Życie za życie.
Simidele jest jedną z Mami Wata, czyli ocalonych przez boginię Yemoję dziewcząt przeobrażonych w syreny. Każdego dnia ma zbierać dusze tych, którzy zginęli w morskich odmętach. Gdy dziewczyna sprzeciwia się warunkom ustalonym przez Najwyższego Stwórcę i ratuje chłopca wyrzuconego przez burtę, naraża istnienie wszystkich Mami Wata. Przeciwnicy czekają na jeden najmniejszy błąd Simidele, która postanawia błagać o wybaczenie Oludumare. Dziewczyna otrzymuje niebezpieczne zadanie do wykonania. Czy uda jej się je wypełnić, zanim będzie za późno?
Natasha Bowen nadchodzi z fantastyczną propozycją dla fanów morskich przygód! Skin of the Sea. Sekret oceanu to powieść inspirowana folklorem i mitologią afrykańską, która przedstawia losy Simidele. Młoda Mami Wata popełniła błąd i uratowała życie chłopca wyrzuconego za burtę, przez co będzie zmuszona wyruszyć w niebezpieczną podróż, aby wykonać powierzone jej zadanie. Czy warto towarzyszyć jej w tej niełatwej podróży?
Natasha Bowen posługuje się lekkim i młodzieżowym stylem, dzięki któremu łatwo można wciągnąć się w opisywane losy. Autorka stworzyła wyjątkowy klimat za sprawą nawiązania do afrykańskiej mitologii i folkloru - można wyraźnie dostrzec inspirację, ale także intrygujące motywy towarzyszące przygodom Simidele. Utwór był przepełniony dynamiczną akcją i licznymi niespodziankami, które przyspieszą bicie serca i dostarczą skrajnych emocjonalnych przeżyć. Zakończenie okazało się dość intrygujące i zaskakujące, choć zabrakło spokojnego nakreślenia poprzedzających je wydarzeń.
Skin of the Sea. Sekret oceanu wykorzystało elementy typowe dla afrykańskiej mitologii i kultury, lecz autorka nie zapomniała także o typowych dla gatunku motywach i cechach. Czytelnicy będą mogli przygotować się na niespodziewane zwroty akcji - Simidele wplątała się w wiele nieprzyjemnych sytuacji, którym będzie zmuszona stawić czoło. Jej walka z przeznaczeniem nabrała głębi, gdy Natasha Bowen rozwinęła przeszłość i wspomnienia głównej bohaterki - świat pozbawiony sprawiedliwości, dobroci i współczucia niejednokrotnie potrafił doprowadzić do skrajnych emocji. Myślę, że tematy dotyczące niewolnictwa, okrucieństwa, śmierci czy zagubienia zostały świetnie nakreślone.
Bohaterowie okazali się straszliwie irytujący. Natasha Bowen stworzyła charaktery wykorzystując najbardziej schematyczne cechy, dlatego nie potrafiłam im wiernie kibicować. Simidele była dziewczyną odważną, choć straszliwie naiwną i infantylną - nie dostrzegała nauki płynącej z popełnianych błędów. Nieco lepiej oceniłam Kolę, który potrafił wyrazić swoje uczucia, ale także zaoferować potrzebną pomoc i wsparcie. Ich relacja okazała się słodko-gorzka, choć zabrakło wyraźnego nakreślenia realistycznych uczuć towarzyszących bohaterom.
Skin of the Sea. Sekret oceanu to opowieść z niezwykłym pomysłem na fabułę, który nie został jednak w pełni wykorzystany przez autorkę. Szkoda, gdyż morska opowieść o Mami Wata potrafiła momentami zauroczyć magicznym klimatem czy nietuzinkowymi zwrotami akcji. Czytelnicy poszukujący lektury z afrykańskim folklorem i mitologią w tle powinni jednak dać szansę powieści Natashy Bowen. Czy jesteście gotowi dołączyć do Simidele i naprawić popełnione przez Mami Wata błędy?
Ocena: 5/10
Skin of the Sea. Sekret oceanu otrzymałam od Wydawnictwa Filia. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-
0 Komentarze