Taniec złodziei | Mary E. Pearson

Gdy do walki staje serce...



Złodziejka zwróciła uwagę królowej, a teraz należy do jej honorowej straży. Kazi popełniła jednak liczne błędy, za które musi ponieść konsekwencje. Gdy nadchodzi następna misja, dziewczyna przysięga, iż z lojalnością, oddaniem i odwagą wypełni powierzone zadanie. Jedno z miast rządzone jest jednak przez ród Ballengerów, który nie odda łatwo władzy i wpływów. Po śmierci ojca Jase zostaje nowym patrei i postanawia zająć się bezpieczeństwem poddanych. Nie jest świadomy, iż Kazi czeka na moment jego nieuwagi...

Taniec złodziei to moje pierwsze spotkanie z twórczością Mary E. Pearson, która zdołała oczarować fanów fantastyki i świetnie napisanych powieści skierowanych do starszej młodzieży. Opowieść Kazi i Jase'a to przepełniona niebezpiecznymi sytuacjami i intrygami walka o władzę, wolność i przyszłość. Byłam niezwykle ciekawa, jak potoczą się losy młodej strażniczki i stojącego u władzy patrei. Czy Taniec złodziei zdołał mnie oczarować?

Mary E. Pearson posługiwała się lekkim i przystępnym stylem. Niestety, nie potrafiłam poczuć uroku i klimatu tej historii. Dialogi czy opisy zawierały szczątkowe informacje o działaniach czy polityce, natomiast niektóre rozdziały wręcz zarzucały czytelnika niepotrzebnymi informacjami. Tempo akcji było straszliwie powolne, a zaskakujące sytuacje okazywały się chaotycznie przedstawione. Szkoda, ponieważ pomysły autorki miały ogromny potencjał. Zakończenie potrafi usatysfakcjonować za sprawą kolejnych tajemnic i rosnących stawek w grze o władzę i kontrolę.

Mam wrażenie, iż Taniec złodziei pragnął przedstawić zbyt wiele motywów. Mary E. Pearson rzucała bohaterom kolejne wyzwania, wskazywała na ich ukryte talenty i pełną cierpienia przeszłość. Niestety, autorka potraktowała te wątki po macoszemu, przez co czytelnicy nie mogli w pełni odebrać refleksji i uczuć postaci. Zaletą okazały się humorystyczne akcenty, które zostały pokazane między strażniczkami. Ich ciepła, wręcz rodzinna relacja bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Mary E. Pearson pragnęła także ukazać konflikty i intrygi związane z próbą utrzymania władzy, lecz ten wątek niekoniecznie mnie przekonał.

Nie potrafiłam polubić bohaterów tego utworu. Mam wrażenie, że Mary E. Pearson opierała się na znanych i schematycznych motywach, które jedynie wywoływały irytację czytelnika. Kazi zachowywała się irracjonalnie - postępowała impulsywnie i nie mogła powstrzymać się od infantylnych komentarzy. Jej przeszłość skrywała demony i cierpienie. Jase postępował rozważniej, choć również nie potrafiłam dostrzec jego wyjątkowej strony. Romantyczna relacja między postaciami była opisana powierzchownie.

Taniec złodziei przyniósł obiecujące idee, lecz ostatecznie nie zachwycił wykonaniem oraz wykreowanymi bohaterami. Luki fabularne, irytujące zachowanie postaci, powielanie pewnych zwrotów akcji i dość powolne tempo akcji sprawiło, iż nie potrafiłam zakochać się w opowieści Kazi i Jase'a. Szkoda, ponieważ utwór Mary E. Pearson miał wielkie szanse na sukces wśród fanów fantastyki oraz popularnych motywów młodzieżowych. Jak zakończy się ta gra w kotka i myszkę?

Ocena: 4/10

Sprawdź inne nowości!



Prześlij komentarz

0 Komentarze