Tron Królowej Słońca | Nisha J. Tuli

Król Słońce poszukuje swojej ukochanej!


Nostraza to piekło, które Lor stara się przetrwać. Gdy otrzymuje bolesną karę, nie spodziewa się, iż zdoła ją przeżyć. Niespodziewanie trafia do bajkowego pałacu, w którym ma się odbyć wymagający turniej. Król Słońca poszukuje władczyni godnej korony, dlatego wezwał najznamienitsze kobiety do walki o jego miłość. Lor postanawia przyjąć wyzwanie i spełnić marzenia o bezpiecznej, spokojnej przyszłości...

Nisha J. Tuli przychodzi z propozycją dla fanów turniejów, walki o książęce serca i politycznych intryg. Tron Królowej Słońca to powieść, która obiecywała wiele, a ja z niemałymi wymaganiami wkroczyłam do pełnego niebezpieczeństw świata. Lor postanowiła wykorzystać nietypową sytuację i uwolnić się od Nostrazy. Niebezpieczny turniej może jednak oznaczać koniec jej życia... Jak zakończy się ta rywalizacja?

Nisha J. Tuli posługuje się przystępnym i prostym językiem. Czytelnicy bez problemu wciągną się w akcję utworu - wydarzenia zostały nakreślone w dynamiczny sposób. Na uwagę zasługują liczne zwroty akcji, które zachęcały do zapoznania się z dalszymi perypetiami Lor. Niestety, dość powierzchownie wykreowany świat i brak klimatu typowego dla gatunku sprawiły, iż nie potrafiłam w pełni docenić tej historii.

Tron Królowej Słońca to powieść przepełniona najpopularniejszymi motywami. Nisha J. Tuli nie poradziła sobie jednak z wykorzystaniem ich potencjału - większość elementów okazała się nieciekawa, powtarzalna i nużąca. Turniej stał się przerywnikiem w dość topornie nakreślonych relacjach rozwijających się na przestrzeni całego utworu. Zabrakło lepiej wyeksponowanych motywacji bohaterów oraz wyjaśnienia pewnych kluczowych fabularnych wątków, choć autorka pozostawiła pewne poszlaki, które prawdopodobnie zostaną rozwinięte w następnym tomie.

Bohaterowie okazali się straszliwie jednowymiarowi - Nisha J. Tuli stworzyła postaci bez wyrazistych charakterów. Lor podejmowała decyzje pod wpływem impulsu, a jej refleksje związane z konsekwencjami różnorodnych decyzji okazywały się po prostu nielogiczne. Irytujące schematy przy postaciach męskich także ujawniły pewne zwroty akcji, które można było przewidzieć od pierwszych rozdziałów powieści. Największym mankamentem okazały się jednak relacje łączące postaci - wszystkie działania związane z nawiązaniem przyjaźni, miłosnymi dylematami czy wrogimi zamiarami były momentami zupełnie niepotrzebne.

Tron Królowej Słońca to stereotypowa opowieść o dziewczynie, która wzięła sprawy w swoje ręce i trafiła na królewski dwór w poszukiwaniu miłości. Nisha J. Tuli nie zdołała jednak w inspirujący sposób przyciągnąć uwagi czytelnika, dlatego warto przygotować się na nielogiczne elementy fabularne, schematycznych bohaterów i przewidywalne zwroty akcji. Miłośnicy lekkich lektur mogą spróbować szczęścia z losami Lor. Czy dziewczyna zdoła pokonać rywalki i stać się prawdziwą władczynią u boku króla?

Ocena: 4/10

Tron Królowej Słońca otrzymałam od Wydawnictwa Uroboros. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-


Prześlij komentarz

0 Komentarze