Młoda Anne Shirley nareszcie otrzymuje dobre wieści! Dziewczyna opuści ponury sierociniec, a następnie wyruszy w podróż do upragnionego miejsca, które będzie mogła nazwać prawdziwym domem. Na miejscu okazuje się, że zaszła jednak pomyłka - Cuthbertowie pragnęli adoptować do pomocy chłopca, nie dziewczynę. Anne obawia się, iż jej marzenia o wyjątkowym miejscu i ukochanej rodzinie nie spełnią się. Gdy jednak poznaje bliżej Marillę, Matthew i całe Avonlea, okazuje się, że być może los się do niej uśmiechnął...
Seria o młodej rudowłosej dziewczynce przyniosła Lucy Maud Montgomery ogromną sławę. Anne Shirley za każdym razem zdobywa serca czytelników, pojawia się w nowych wydaniach na półkach w księgarniach, ale także zachwyca kolejnymi adaptacjami przenoszonymi na mniejsze czy większe ekrany. Pojawienie się Anne z Zielonych Szczytów przyniosło wiele ognistych dyskusji - nowe tłumaczenie, nowy tytuł, nowe podejście do znanej historii okazało się dla niektórych zbyt nowatorskim krokiem. Czy historia rudowłosej Anne w tłumaczeniu Anny Bańkowskiej potrafi oczarować czytelnika?
Przyznam szczerze, że powieść jest niezwykle liryczna. Lucy Maud Montgomery posługuje się lekkim i przystępnym stylem, a jednocześnie urozmaica historię barwnymi opisami przyrody. Nowe tłumaczenie pozwala na lepsze zrozumienie miejsca, w jakim żyła Anne - czytelnicy będą mogli wyobrazić sobie faunę i florę Wyspy Księcia Edwarda, ale także prawdziwie pokochać dom głównej bohaterki. To niezwykle udana podróż - seria wciąż wzrusza, wywołuje śmiech czy łzy, ale jednocześnie przypomina, że trzeba cieszyć się z małych chwil!
Anne z Zielonych Szczytów to cudowna opowieść, która przypomina każdemu czytelnikowi jak pięknie wygląda życie. Współczesne czasy zachęcają do pogoni za uciekającym czasem, natomiast opowieść Anne przypomina jak ważna jest chwila spokoju. Zatrzymać się - obserwować otaczający nas świat, zrobić coś spontanicznego, spędzić czas z kimś, kto jest dla nas ważny. Anne uczy nas tego od pierwszych stron za sprawą swoich działań. Główna bohaterka buntuje się, próbuje porozumieć się z Cuthbertami, nauczyć Dianę uroku niespodziewanych zdarzeń, postawić się przystojnemu Gilbertowi. Dzieciństwo polega na poznawaniu świata, odkrywaniu siebie, ale także nauce, iż świat jest pięknym miejscem.
Nowy przekład pozostawił oryginalne imiona, których w poprzednich polskich tłumaczeniach nie było. Myślę, że to niezwykle interesujący pomysł - na kartach utworu pojawi się tytułowa Anne, nieco mniej groźnie brzmiąca Marilla, cudownie uroczy Matthew, pełna energii Rachel (poprzednio znana jako Małgorzata Linde) i wiele innych charakterów. Czytelnicy z czułością będą przyglądać się pomysłom i przygodom głównej bohaterki, która ma smykałkę do wplątywania się w niezręczne bądź kłopotliwe sytuacje. Ilość humoru jest jednak odpowiednia dla każdego - warto sięgnąć po tę historię po raz kolejny, aby przypomnieć sobie dzieciństwo i szaleństwa młodzieńczych lat.
Anne z Zielonych Szczytów z pewnością znajdzie tylu zwolenników, co przeciwników. Myślę jednak, że powstanie nowego tłumaczenia jest niezwykle ważnym krokiem - w celu dostrzeżenia nieścisłości w poprzednich przekładach, ale także pozwoleniu fikcji literackiej na ponowny rozkwit. Lucy Maud Montgomery niejednokrotnie wyrażała swój ból z powodu błędów w tłumaczeniu. Warto jednak pamiętać - każdy przekład jest inny, piękny na swój cudowny sposób. Anna Bańkowska wykonała ukłon w stronę oryginału i samej autorki ofiarując czytelnikom nową, wierną wersję przygód Anne. Każdy powinien sięgnąć po tę powieść i przeczytać ją po raz pierwszy lub kolejny - przypomnieć sobie, jak piękny jest otaczający świat!
Ocena: 8/10
Sprawdź inne bestsellery!
Anne z Zielonych Szczytów otrzymałam od Księgarni Tania Książka. Bardzo dziękuję!
0 Komentarze