Wśród płonących kwiatów | Samantha Shannon

Powrót chaosu.



Marosa Vetalda stała się więźniem w pałacu ojca, który rządzi wedle wyznawanych religijnych zasad. Z niecierpliwością czeka na dzień, gdy oficjalnie zostanie żoną Aubrechta Lievelyna i opuści swój kraj, aby przenieść się do Mentendonu. Niestety, pobudka wyrmów pokrzyżuje jej plany. Estina Melaugo także będzie musiała zmienić swoje plany, gdyż będzie zmuszona do ucieczki przed nadchodzącą zagładą...

Samantha Shannon powraca do znanego czytelnikom świata pełnego mroku, smoków i chaosu. Wśród płonących kwiatów to krótka opowieść nawiązująca do serii Korzenie chaosu, czyli do Zakonu drzewa pomarańczy oraz Dnia Nastania Nocy. Nie miałam jeszcze przeczytać pierwszej z wymienionych książek, lecz po lekturze prequela miałam wysokie oczekiwania wobec najnowszej powieści. Czy warto sięgnąć po perypetie Marosy, Aubrechta i Estiny?

Samantha Shannon rozszerzyła swoją wizję świata, który ukazała w poprzednich tomach. Tym razem czytelnicy skupią się na Yscalinie i Mentendonie. Przyznam szczerze, iż bardzo pozytywnie odebrałam trzy odrębne narracje, które umożliwiły zapoznanie się z różnorodnymi perypetiami bohaterów. Niestety, brak dopracowania ich losów oraz potraktowanie po macoszemu pewnych wątków ostudziło mój entuzjazm. Liczyłam na nieco inne poprowadzenie losów Estiny czy Aubrechta, którzy pojawili się w tym utworze dosłownie na kilka chwil. Czytelnicy z pewnością docenią jednak przepiękne ilustracje zdobiące niektóre rozdziały.

Wśród płonących kwiatów rozwija historię Korzeni chaosu, lecz pozostawia niedosyt za sprawą urwanych nagle wątków czy braku dopracowania niektórych narracji. Najbardziej intrygująca okazała się Marosa Vetalda, która musiała zmagać się nie tylko z kontrolującym ojcem czy tajemnicą spowijającą wydarzenia z jej dzieciństwa, ale także z perspektywą pobudki wyrmów. Jej siła i odwaga, ale także spryt doprowadziły do różnorodnych sytuacji ukazujących polityczne aspekty Yscalinu. Niestety, zupełnie inaczej odebrałam losy Aubrechta i Estiny, którzy pojawili się w kilku rozdziałach i przedstawili dość zwięzły obraz sytuacji panującej w Mentendonie czy wśród społeczności Yscalinu. Myślę jednak, iż ten tom będzie miłym dodatkiem rozszerzającym wiedzę na temat wybranych postaci czy wydarzeń rozgrywających się przed Zakonem drzewa pomarańczy.

Wśród płonących kwiatów to ciekawy powrót do znanej serii Samanthy Shannon, lecz spodziewałam się nieco lepiej nakreślonej historii. Autorka świetnie poradziła sobie z przedstawieniem politycznych aspektów czy sytuacji w wybranych krajach, lecz nie skupiła się na wszystkich perspektywach bohaterów. Myślę jednak, iż fani serii oraz twórczości autorki będą zachwyceni jej kolejną opowieścią. Czy jesteście gotowi dołączyć do Marosy, Estiny i Aubrechta?

Ocena: 7/10

Wśród płonących kwiatów otrzymałam od Wydawnictwa SQN. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-


Prześlij komentarz

0 Komentarze