Małżeństwo Talasyn i Alarica miało powstrzymać dalszą agresję. Nieoczekiwane niebezpieczeństwo sprawia, iż para musi znaleźć sposób na utrzymanie kruchego pokoju między wrogimi stronami konfliktu. Rebelianci czekają na sygnał, aby wkroczyć do akcji, choć spiski i intrygi mogą wpłynąć na nadchodzące zagrożenie. Bezksiężycowy Mrok zniszczy wszystko, a jedynym ratunkiem są moce Talasyn i Alarica. Młode małżeństwo będzie musiało współpracować, aby powstrzymać nadciągającą katastrofę...
Thea Guanzon zachwyciła czytelników zainspirowaną Gwiezdnymi Wojnami historią z motywem zakazanego romansu! Zryw monsunowy to kontynuacja Wojen Huraganowych, której nie sposób było się doczekać. Nie potrafiłam zapomnieć o burzliwych perypetiach Talasyn i Alarica, dlatego z niemałymi wymaganiami wkroczyłam do ich skomplikowanego świata. Czy młode małżeństwo będzie w stanie nawiązać nić porozumienia, aby ocalić świat przed zagładą?
Thea Guanzon posługuje się lekkim stylem, dzięki któremu z łatwością można wciągnąć się w opisywane przygody. Spokojne tempo umożliwiło dostrzeżenie fascynującego klimatu towarzyszącego perypetiom bohaterów. Byłam zadowolona z licznych zwrotów akcji, które przygotowała autorka. Niestety, niektóre motywy zostały powierzchownie opisane, a przewidywalne zwieńczenie drugiego tomu wywołało niemały zawód. Warto podkreślić, iż jest to seria skierowana do dorosłych czytelników - Thea Guanzon znacząco rozwinęła relację między bohaterami.
Zryw monsunowy nie wykorzystał wszystkich motywów w pełni - autorka skorzystała z kilku schematów, a zbyt duży nacisk na rozwinięcie relacji między młodymi bohaterami wpłynął na odbiór najważniejszych wątków. Thea Guanzon potraktowała po macoszemu element związany z Bezksiężycowym Mrokiem - liczyłam na lepiej nakreślone niebezpieczeństwo, które wydawało się powierzchownie opisane. Związek Alarica i Talasyn przyćmił wątki intryg politycznych, relacji międzyludzkich czy moralnych problemów. Szkoda, gdyż w pierwszym tomie odgrywały one olbrzymią rolę i okazały się niezwykle potrzebnym elementem kształtującym fabułę.
Bohaterowie okazali się troszeczkę jednowymiarowi, choć ostatecznie kibicowałam im w skomplikowanej misji uratowania najbliższych. Thea Guanzon nie wykorzystała w pełni doświadczeń postaci oraz ich refleksji. Talasyn zachowywała się impulsywnie i nie pozwalała sobie na moment zastanowienia - spodziewałam się po niej większej rozwagi. Alaric wypadł nieco lepiej, choć brak odpowiedniej komunikacji z pozostałymi postaciami negatywnie wpłynął na odbiór jego charakteru.
Zryw monsunowy to ciekawa kontynuacja, która nie zdołała jednak utrzymać wysokiego poziomu poprzedniego tomu. Thea Guanzon wpadła w pułapki przewidywalności i tuzinkowych rozwiązań, dlatego nie byłam w stanie w pełni docenić perypetii ulubionych bohaterów. Czytelnicy poszukujący niezobowiązującej rozrywki na nadchodzące wiosenne wieczory powinni jednak dać tej serii szansę. Czy Talasyn i Alaric zdołają powstrzymać nadchodzące zagrożenie?
Ocena: 6/10
Zryw monsunowy otrzymałam od Wydawnictwa Nowe Strony. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-
0 Komentarze