Lata 30 XX wieku, Korea.
Sunja to uczynna i dobra dziewczyna, która stara się pomagać swojej matce na różne sposoby. Na jej drodze staje jednak Hansu, któremu w końcu ulega. Gdy okazuje się, iż Sunja jest w ciąży, prawda o jej ukochanym szybko wychodzi na jaw - mężczyzna jest żonaty i ma trójkę dzieci. Honor dziewczyny wydaje się być już splamiony, lecz ratuje ją chorowity pastor Paek, który postanawia ją poślubić. Życie Sunji zmienia się - opuszcza rodzinny dom i udaje się do Japonii, aby tam rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu. Nie ma jednak pojęcia, iż jej decyzje zaważą na dalszych pokoleniach...
Pachinko intrygowała mnie zarówno swoją historią jak i tytułem, dlatego nie mogłam przejść obok tej pozycji obojętnie. Książka Min Jin Lee była wychwalana za granicą przez wielu czytelników. Byłam ciekawa, dlaczego ta powieść zdobyła tak duże uznanie. Postanowiłam sięgnąć po lekturę i poznać historię Sunji, która wciągnęła mnie już od pierwszych stron...
Już od pierwszych stron Pachinko oczarowało mnie swoim językiem. Min Jin Lee potrafi zaintrygować i wciągnąć czytelnika w historię Sunji. Gawędziarski styl i typowe dla rodzinnych sag opisy dotyczące życia bohaterów bardzo mnie urzekły. Momentami można poczuć jednak znużenie, gdyż brak w powieści zaskakujących wydarzeń czy elementów szybkiej akcji. Czytelnicy, którzy nie przepadają za długimi i szczegółowymi opisami również mogą uznać je za wadę.
Pachinko opowiada niełatwą historię. Autorka w pewien sposób nawiązuje do tytułu swojej powieści, który nie został wybrany przypadkowo. Pachinko to popularne w Japonii automaty do gry. Głównym połączeniem tytułu oraz historii było brak możliwości przewidzenia wygranej, czyli w przypadku powieści - konsekwencji decyzji głównej bohaterki. Wszystko zależy od losu i szczęścia - w utworze Sunja staje do gry, w której decyduje się postawić całą swoją przyszłość na jedną kartę.
Wielowątkowość jest zdecydowanie pozytywną zaletą tej powieści. Autorka z czasem wprowadza wielu pobocznych bohaterów, lecz rozwija również historię tych obecnych. Sunja będzie musiała zmierzyć się ze splamionym honorem, małżeństwem, macierzyństwem, romansem, życiem z dala od rodzinnego domu, problemami finansowymi jak i społecznymi. Jest tego naprawdę wiele, ale Min Jin Lee w interesujący sposób przeplata wszystkie wątki, tworząc zawiłą historię. Niestety, druga połowa powieści nie zachwyciła mnie i nie była tak fabularnie ciekawa jak początkowe rozdziały.
Na samym początku Sunja wydawała się być postacią nieciekawą i nudną. Popełniane przez nią błędy jak i naiwność nie uczyniły jej interesującą. Z czasem autorka zaczęła tworzyć jednak silną i odważną bohaterkę, która potrafi stanąć na swoim. Jej metamorfoza jest widoczna bardzo wyraźnie. Niestety, kolejne postacie nie są już tak złożone - wiele z nich nie zdołało zaskarbić mojej sympatii.
Pachinko jest niczym gra - wystarczy odrobina szczęścia, aby wygrać. Nie zawsze jednak wiąże się to z samymi zaletami. Historia Sunji pokazuje, iż życie potrafi płatać nam figle i jednocześnie zaskoczyć pozytywnie. Min Jin Lee opisuje interesującą historię, w której wybór głównej bohaterki zaważy na życiu kolejnych pokoleń. Wybierzcie się w podróż do XX-wiecznej Korei oraz Japonii - czeka na Was wspaniała przygoda!
Już od pierwszych stron Pachinko oczarowało mnie swoim językiem. Min Jin Lee potrafi zaintrygować i wciągnąć czytelnika w historię Sunji. Gawędziarski styl i typowe dla rodzinnych sag opisy dotyczące życia bohaterów bardzo mnie urzekły. Momentami można poczuć jednak znużenie, gdyż brak w powieści zaskakujących wydarzeń czy elementów szybkiej akcji. Czytelnicy, którzy nie przepadają za długimi i szczegółowymi opisami również mogą uznać je za wadę.
Pachinko opowiada niełatwą historię. Autorka w pewien sposób nawiązuje do tytułu swojej powieści, który nie został wybrany przypadkowo. Pachinko to popularne w Japonii automaty do gry. Głównym połączeniem tytułu oraz historii było brak możliwości przewidzenia wygranej, czyli w przypadku powieści - konsekwencji decyzji głównej bohaterki. Wszystko zależy od losu i szczęścia - w utworze Sunja staje do gry, w której decyduje się postawić całą swoją przyszłość na jedną kartę.
Wielowątkowość jest zdecydowanie pozytywną zaletą tej powieści. Autorka z czasem wprowadza wielu pobocznych bohaterów, lecz rozwija również historię tych obecnych. Sunja będzie musiała zmierzyć się ze splamionym honorem, małżeństwem, macierzyństwem, romansem, życiem z dala od rodzinnego domu, problemami finansowymi jak i społecznymi. Jest tego naprawdę wiele, ale Min Jin Lee w interesujący sposób przeplata wszystkie wątki, tworząc zawiłą historię. Niestety, druga połowa powieści nie zachwyciła mnie i nie była tak fabularnie ciekawa jak początkowe rozdziały.
Na samym początku Sunja wydawała się być postacią nieciekawą i nudną. Popełniane przez nią błędy jak i naiwność nie uczyniły jej interesującą. Z czasem autorka zaczęła tworzyć jednak silną i odważną bohaterkę, która potrafi stanąć na swoim. Jej metamorfoza jest widoczna bardzo wyraźnie. Niestety, kolejne postacie nie są już tak złożone - wiele z nich nie zdołało zaskarbić mojej sympatii.
Pachinko jest niczym gra - wystarczy odrobina szczęścia, aby wygrać. Nie zawsze jednak wiąże się to z samymi zaletami. Historia Sunji pokazuje, iż życie potrafi płatać nam figle i jednocześnie zaskoczyć pozytywnie. Min Jin Lee opisuje interesującą historię, w której wybór głównej bohaterki zaważy na życiu kolejnych pokoleń. Wybierzcie się w podróż do XX-wiecznej Korei oraz Japonii - czeka na Was wspaniała przygoda!
Ocena: 7/10
Pachinko otrzymałam od Wydawnictwa Czarna Owca. Bardzo dziękuję!
4 Komentarze
Chyba skuszę się na tę książkę, wydaje się być naprawdę ciekawa. ;)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się na tę powieść po seansie "Służąca" :D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię historię,których akcja osadzona jest w Japonii. Ten odmiennie kulturowo kraj tak mnie intryguje, że nie mogę oderwać się od takich powieści. Tę tez bardzo chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńJuż sama okładka tak mnie niesamowicie kusi, że z czasem na pewno zapoznam się z tym tytułem!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)