Lara Jean myślała, że zdołała uporządkować swoje życie. Nic bardziej mylnego. Dziewczyna staje się sensacją szkoły za sprawą odważnego filmiku, który wystawia jej związek z Peterem Kavinskym na próbę. W codzienność wkrada się również adresat jednego z napisanych listów miłosnych. Lara Jean wie, że najważniejsze jest zaufanie, ale co zrobić, gdy przeczucie mówi jej, że między Peterem a jego byłą dziewczyną miłość nie zakończyła się na dobre?
Historia Lary Jean stała się głośna za sprawą ekranizacji Netflixa. Po lekturze i seansie Do wszystkich chłopców, których kochałam, opowieść głównej bohaterki zostawiła czytelników oraz widzów z wieloma pytaniami. Jenny Han nadchodzi wraz z P. S. Wciąż cię kocham, aby przekazać odpowiedzi, ale także ponownie wciągnąć czytelnika do świata dramatów i bolączek nastoletniej Lary Jean. Czy jest to jednak lektura warta uwagi?
Jenny Han ponownie wykorzystuje Larę Jean jako narratorkę powieści. Język jest lekki i przystępny, a lektura upływa w bardzo przyjemnej atmosferze. Rozdziały są krótkie i pokazują codzienność głównej bohaterki oraz najbliższych jej osób. Historia nie jest wyjątkowo oryginalna i nie przedstawia zaskakujących treści, dlatego trzeba się przygotować na mnóstwo opisów osób, wnętrz czy emocji odczuwanych przez narratorkę. Myślę, że utwór zdecydowanie bardziej przypadnie do gustu młodszym czytelnikom, którzy zaczynają lub zaczęli własną przygodę z liceum - słodko-gorzka opowieść Lary Jean pozwoli Wam na chwilę relaksu od szkolnych zajęć.
P. S. Wciąż cię kocham bardzo szybko okazała się być powieścią-wydmuszką, ponieważ Jenny Han właściwie nie przedstawia w tym tomie żadnej znaczącej fabuły. Oczywiście, pojawia się wątek filmiku z Larą Jean i Peterem, lecz jest on rozwiązany dość szybko. Kolejne rozdziały ukazują jedynie codzienność bohaterki, jej marzenia i plany dotyczące przyszłości. Byłoby to ciekawe, gdyby nie powtarzalność i schematyczność. Zostałam zaskoczona kolejnym trójkątem miłosnym, ale także dramatami związanymi z Genevieve (Lara Jean ma na jej punkcie ogromną obsesję!). Dopiero zakończenie utworu odrobinę przyspiesza akcję i pozostawia czytelnika z kolejnymi pytaniami bez odpowiedzi.
Nie polubiłam bohaterów tej powieści i sądzę, że byli oni jeszcze bardziej dziecinni niż wcześniej. Jenny Han ukazuje nam infantylne charaktery, które nie potrafią dorosnąć. Lara Jean jest straszliwie naiwną i łatwowierną dziewczyną, która daje się prowadzić za rączkę każdej napotkanej osobie. Chwilami jest zadufana w sobie, choć ma zupełnie inne spostrzeżenia na swój temat. Bardzo znielubiłam Petera, który właściwie gra ze swoją dziewczyną w kotka i myszkę - pragnie być z Larą Jean, ale jednocześnie nie potrafi przestać myśleć o Genevieve. Jedyną znośną postacią jest Kitty, która kieruje się głosem rozsądku i zachowuje się poważnie (jak na swój wiek).
P. S. Wciąż cię kocham w dalszym ciągu powiela mankamenty i schematy wykorzystane w Do wszystkich chłopców, których kochałam. Jenny Han tworzy nużącą historię, pełną oczywistości i przewidywalnych rozwiązań. Utwór z pewnością pozwoli na chwilę odpoczynku - można się z nim całkiem przyjemnie bawić. Jak zakończy się historia Lary Jean i jej ukochanych? Mam nadzieję, że ostateczną odpowiedź na to pytanie otrzymam w Zawsze i na zawsze, czyli ostatnim tomie trylogii Jenny Han!
Ocena: 4/10
P. S. Wciąż cię kocham otrzymałam od Wydawnictwa Kobiece. Bardzo dziękuję!
4 Komentarze
Chyba zostanę przy serialu i daruję sobie tę książkę :) Jeśli masz ochotę, to zapraszam na mojego bloga, gdzie wróciłam ze swoją książką: https://forenovel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie jest to ambitna lektura, ale idealnie sprawdzi się na zimowy wieczór. Chętnie odwiedzę! :)
UsuńTakie czytadełko na wolny wieczór ;) Wiem, że nie robi szału, ale mam jednak trzy części w domu ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu. Miłej lektury! :)
Usuń