Nad rozległym terytorium cesarstwa Shimy panuje potężny szogun Yoritomo. Szalony i łaknący władzy mężczyzna lubuje się w sile oraz okrucieństwie, którego dostarcza swoim poddanym. Kraj jest na skraju zagłady za sprawą Gildii, która rozwija interes związany z krwawym lotosem. Yoritomo pragnie poszerzyć terytorium swojego państwa, lecz wojna z gaijinami nie idzie po jego myśli. Postanawia wysłać łowcę Masaru, aby upolował mitycznego tygrysa gromu, o którym śnił i dzięki któremu być może zdoła przerwać pasmo niepowodzeń na froncie. Łowca wyrusza z zaufanymi przyjaciółmi oraz nastoletnią córką Yukiko na poszukiwanie gryfa. Co jednak, jeśli oprócz zwierzęcia odkryją także niespodziewaną prawdę o swoim życiu oraz działaniach władz w cesarstwie?
Tancerzy burzy zaczynałam dwa razy, lecz każda próba kończyła się niepowodzeniem i po paru stronach przerywałam lekturę zniechęcona ilością obcych terminów i powolną akcją. Nie bez powodu istnieje jednak powiedzenie do trzech razy sztuka. Sięgnęłam w te wakacje po pierwszy tom trylogii o Wojnie Lotosowej autorstwa Jaya Kristoffa, którego znam z książki napisanej we współpracy z Amie Kaufman, Illuminae. Czy moje spotkanie z arashitorą oraz córką łowcy przebiegło łagodnie?
Myślę, że zdecydowanie warto wybaczyć pierwsze ciężkie rozdziały autorowi, ponieważ późniejsza akcja i historia rozwijają się w tak niesamowitym kierunku, że nie można się oderwać od powieści. Kultura Japonii nie jest mi bardzo bliska, dlatego często musiałam sięgać do słowniczka na końcu książki, gdyż na kartach utworu pojawiało się wiele nieznanych mi wcześniej obcych zwrotów. Jay Kristoff z czasem jednak wprowadza interesujące wątki, opisuje legendy będące podłożem opowiadanej historii oraz ukazuje barwnych bohaterów, którzy będą musieli wykazać się siłą, cierpliwością, ale także zaufaniem, aby przetrwać w niebezpiecznych czasach.
W książce bohaterowie toczą walkę ze złym systemem w cesarstwie. Imperium obejmujące wyspy Shima, skażone przez toksyczny przemysł Gildii Lotosu, ukrywa na swoich terytoriach niebezpieczeństwa z legend opowiadanych dzieciom na dobranoc. Jay Kristoff opisuje skutki rozwoju toksycznej rośliny, która niszczy naturę i świat w nieodwracalny sposób. Interesujące jest również przedstawienie fanatycznej Gildii, pełnego okrucieństwa pałacu szoguna oraz życia do tej pory nieznanego Yukiko. Pojawi się magia, rodzinne więzi oraz niezwykła, jedyna w swoim rodzaju przyjaźń łączącą człowieka oraz zwierzę.
W powieści historia skupia się głównie na Yukiko oraz Buruu, ale autor przedstawia również najbliższych przyjaciół bohaterki czy nieznajomych, którzy wprowadzą zamęt lub pomogą w ciężkich chwilach. Relacja łącząca nastolatkę oraz zwierzę była nakreślona w dokładny sposób i nie zabrakło w niej humoru, ciepła, ale także bliskości i ogromnego poświęcenia.
W powieści historia skupia się głównie na Yukiko oraz Buruu, ale autor przedstawia również najbliższych przyjaciół bohaterki czy nieznajomych, którzy wprowadzą zamęt lub pomogą w ciężkich chwilach. Relacja łącząca nastolatkę oraz zwierzę była nakreślona w dokładny sposób i nie zabrakło w niej humoru, ciepła, ale także bliskości i ogromnego poświęcenia.
Tancerze burzy wywołają wichurę w sercach czytelników i poruszą do głębi swoją oryginalną historią. Jay Kristoff ofiaruje przemyślaną opowieść o wielkiej przyjaźni, walce do ostatniego tchu oraz przejmującym poświęceniu, którego trzeba dokonać, aby osiągnąć wyznaczony cel. Słodko-gorzkie zakończenie od razu zachęci do poznania dalszych losów dzielnej Yukiko oraz wspaniałego Buruu. Odwiedźcie wyspy Shima i zawalczcie o wolność!
Ocena: 8/10
10 Komentarze
Cóż mogę powiedzieć, mam podobne zdanie do twojego na temat tej książki. :) Jestem ciekawa twojej recenzji drugiej części, bo (jak wiesz :P) mnie się podobała, ale wielu osobom nie przypadła do gustu. Zaczęłam też właśnie ostatni tom.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że drugi tom również mnie pozytywnie zaskoczy. Życzę miłej lektury ''Głoszącej kres''! :)
UsuńNiej jestem do końca pewna czy to moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńJest to niezwykle barwna powieść z interesującym nawiązaniem do kultury Japonii - warto dać jej szansę :)
UsuńTak, początek dla osób, które nie choć w małym stopniu nie interesują się kulturą Japonii jest strasznie toporny. Fajnie, że udało Ci się przez to "przebić", bo nie tylko "Tancerka...", ale cała trylogia jest świetna. :D
OdpowiedzUsuńRównież się cieszę i mam nadzieję, że następne tomy mnie oczarują :)
UsuńOd dawna, bo jeszcze od pierwszego wydania tej książki, mam ją na półce i próbuję się za nią zabrać. A jednak przez cały ten czas nie potrafię - mimo licznych, pozytywnych opinii. Ale chyba w końcu będę musiałą.
OdpowiedzUsuńPoczątek książki jest ciężki i sama nie byłam pewna, czy to jest lektura dla mnie, ale naprawdę warto dać jej szansę - po paru rozdziałach historia nabiera tempa i straszliwie wciąga :)
UsuńTo jedna z moich ulubionych serii :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że Tobie także przypadła do gustu! :)
Usuń