Ada wyrusza do Meadowlark, aby spełnić swoje marzenia! Kobieta otrzymała propozycję zrealizowania projektu związanego z remontem i zaprojektowaniem urokliwego domu. Nie spodziewała się jednak, iż pierwszego dnia złączy usta z przystojnym kowbojem. Wes był zaskoczony temperamentną i odważną nieznajomą. Wkrótce okazuje się jednak, iż połączy ich nie tylko wieczór w małomiasteczkowym barze...
Lyla Sage powraca z kowbojskim i ranczerskim klimatem w drugim tomie! Po Done and Dusted nadszedł czas na Swift and Saddled, czyli historię opisującą losy Ady i Wesa. Byłam bardzo ciekawa, co wymyśli autorka i jak opisze skomplikowaną relację młodych osób zmagających się z różnorodnymi problemami i dylematami. Nie czekałam dłużej i wkroczyłam do malowniczego Meadowlark...
Lyla Sage posługuje się lekkim i prostym stylem, dlatego czytelnicy nie będą mieć problemów z zapoznaniem się z perypetiami bohaterów. Klimat okazał się lepiej ukazany, choć autorka ponownie sięgnęła po dość oklepane schematy. Powtarzalne opisy czy tuzinkowe sytuacje sprawiły, iż w pewnym momencie lektura tej historii zaczęła mnie nużyć. Ostatecznie byłam jednak ciekawa zwieńczenia słodko-gorzkiej przygody bohaterów.
Swift and Saddled to historia opisująca niełatwe doświadczenia głównych bohaterów, ale także dość stereotypową wizję świata kowbojów i ranczerskiego życia. Ada wybrała się do Meadowlark w celu wykonania projektu, lecz jej infantylne i impulsywne zachowanie doprowadziło do wielu irytujących zdarzeń. Mam wrażenie, iż autorka specjalnie starała się nakreślić nierealistyczne sceny miłosnych wyznań między bohaterami, choć tempo rozwoju ich relacji było zbyt pospieszne. Nie otrzymałam także upragnionych opisów dotyczących życia w Meadowlark czy pracy nad projektem - wszystkie elementy zostały potraktowane po macoszemu po skupieniu się na miłosnych dylematach Ady i Wesa.
Bohaterowie potrafili straszliwie zirytować, choć Lyla Sage lepiej poradziła sobie z nakreśleniem rysów psychologicznych. Ada postępowała infantylnie i impulsywnie, a nagłe zmiany w zachowaniu wydawały się nierealistyczne i nielogiczne. Zdecydowanie lepiej odebrałam Wesa, który zmagał się także ze zdrowiem psychicznym i oczekiwaniami rodziny. Ostatecznie mężczyzna postanowił jednak spełniać marzenia i sięgnąć po to, czego pragnął. Poboczne postaci nie odgrywały wielkiej roli w drugim tomie, a szkoda - myślę, iż świetnie podkreśliłyby charaktery głównych bohaterów.
Swift and Saddled to lekka lektura w kowbojskim stylu, o której szybko można jednak zapomnieć. Lyla Sage ponownie wpadła w pułapkę przewidywalnych motywów i powtarzalnych sytuacji, które zniszczyły wyjątkowy klimat historii. Fani pierwszego tomu mogą jednak spróbować szczęścia z perypetiami Ady i Wesa. Czy jesteście gotowi pomóc jej w spełnieniu marzeń o wielkim projekcie? Wyruszajcie zatem do Meadowlark!
Ocena: 4/10
Swift and Saddled otrzymałam od Wydawnictwa Insignis. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-
.jpg)


0 Komentarze