Done and Dusted | Lyla Sage

Miłość na Dzikim Zachodzie.



Clementine Ryder powraca do Meadowlark, choć kiedyś jej marzeniem było wyrwać się z tego małego miasteczka. Niespodziewany wypadek zniszczył jej wszystkie plany i kobieta musi teraz znaleźć sposób, aby powrócić do jazdy konnej. Spotkanie z najlepszym przyjacielem jej brata było nieuniknione, choć Emmy nie spodziewała się, iż poczuje do mężczyzny coś więcej niż poirytowanie i niechęć. Luke Brooks także nie potrafi oderwać od niej wzroku. Doskonale wiedzą, iż ich związek nie powinien istnieć. Czy zakazany owoc nie smakuje jednak najlepiej?

O serii Lyli Sage słyszałam wiele niezwykle pozytywnych opinii jeszcze przed premierą pierwszego tomu. Done and Dusted zapowiadało prawdziwą ucztę z kowbojami, ognistym romansem i ranczerskim klimatem w rolach głównych. Postanowiłam towarzyszyć Clementine w jej powrocie do Meadowlark, która od razu natrafiła na przystojnego Luke'a. Czy warto zapoznać się z ich perypetiami?

Lyla Sage posługuje się lekkim i przystępnym stylem, który okazał się jedną z największych zalet utworu. Klimat towarzyszący przygodom Emmy i Luke'a potrafił wciągnąć za sprawą słownych potyczek, ranczerskiego stylu życia czy sympatycznej lokalnej społeczności. Byłam podekscytowana wizją zakazanego romansu między bohaterami, choć mój entuzjazm szybko ostygł za sprawą dość wulgarnie i chaotycznie nakreślonych scen erotycznych. Zabrakło mi nacisku na lepsze wyeksponowanie emocji i uczuć między parą, co negatywnie wpłynęło na odbiór ich perypetii.

Done and Dusted to niezwykle wciągająca przygoda w kowbojskim stylu, choć zabrakło w tej historii lepszego poprowadzenia pobocznych motywów. Lyla Sage skupiła się głównie na dość tuzinkowej relacji miłosnej, a zapomniała o lepszym wykorzystaniu problemów towarzyszących bohaterom. Traumatyczny wypadek i strach przed jazdą konną zostały bardzo szybko rozwiązane, a dramatyczne rodzinne konflikty były nienaturalnie opisane.

Bohaterowie okazali się dość sympatyczni, choć straszliwie jednowymiarowi. Samo zachowanie Luke'a i Emmy potrafiło zirytować - brak komunikacji i infantylne zachowanie stale pojawiały się na kartach utworu. Kibicowałam parze w próbie rozwiązania ich problemów, lecz autorka poprowadziła je w przewidywalnym kierunku. Na uwagę zasługują jednak poboczne postaci, które potrafiły wywołać uśmiech na twarzy i pozytywnie zaskoczyć zabawnymi refleksjami.

Done and Dusted to niewykorzystany potencjał ekscytującej kowbojskiej przygody. Lyla Sage zatraciła się w dość oklepanych schematach i nieciekawej romantycznej relacji. Szkoda, gdyż liczyłam na świetną rozrywkę w klimacie Dzikiego Zachodu. Czytelnicy poszukujący ognistego romansu na jeden wieczór mogą jednak śmiało spróbować szczęścia z pierwszym tomem serii Rebel Blue Ranch. Czy Clementine i Luke nawiążą nić porozumienia? Sprawdźcie sami!

Ocena: 5/10

Done and Dusted otrzymałam od Wydawnictwa Insignis. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-


Prześlij komentarz

0 Komentarze