Riley ukończyła szkołę. Czekała na ten moment z niecierpliwością, lecz teraz nie wie, co dalej. Wszystkie uczelnie odrzuciły jej wniosek o przyjęcie na studia, a ona nie ma zamiaru pozostać w miasteczku, które ją ogranicza. Postanawia wyruszyć do Nowego Jorku, aby zasmakować prawdziwej przygody i odwiedzić przyjaciela z dzieciństwa. Jej kontakt z Tomem nie uległ zmianie, pomimo upływu czasu i braku częstych rozmów, lecz dziewczyna widzi, że coś jest nie tak. Riley postanawia zatem ukończyć listę marzeń, którą razem stworzyli jako dzieci...
Emma Lord nadchodzi z kolejną uroczą opowieścią skierowaną do młodych czytelników! Lista marzeń to historia opisująca perypetie Riley, która postanawia dokonać czegoś szalonego i wyruszyć w podróż do Nowego Jorku. Po fantastycznej lekturze Tego nie było w planie liczyłam na kolejne pozytywne zaskoczenie. Czy warto sięgnąć po ten utwór i odkryć tajemnice wielkiego miasta?
Emma Lord posługuje się lekkim i przystępnym stylem, choć spodziewałam się znacznie większego nacisku na poprowadzenie najważniejszych wątków. Miałam wrażenie, iż autorka stosowała powtarzalne opisy bądź dialogi, co wpłynęło negatywnie na klimat utworu. Myślę jednak, iż czytelnicy będą zauroczeni przygodami głównej bohaterki w Nowym Jorku. Zakończenie wydawało się potraktowane po macoszemu - spodziewałam się zupełnie innego zwieńczenia losów Riley i Toma.
Lista marzeń to przyjemna historia skierowana do młodych czytelników, choć momentami potrafiła znużyć schematami i powtarzalnością. Autorka pragnęła wykorzystać ważne tematy związane ze zdrowiem psychicznym, brakiem wsparcia ze strony rodziców, zagubieniem i poszukiwaniem własnej ścieżki ku dorosłości. Ostatecznie zirytowały mnie jednak stereotypowe przemyślenia i irytujące decyzje bohaterów, które nie pasowały do poruszanej tematyki.
Bohaterowie potrafili zauroczyć humorystycznymi dialogami oraz motywacją do ukończenia tytułowej listy marzeń. Ostatecznie Emma Lord stworzyła jednak jednowymiarowe postaci. Riley potrafiła skłonić do refleksji nad podejmowanymi decyzjami oraz skomplikowanymi relacjami międzyludzkimi. Czasami zachowywała się jednak infantylnie, a jej impulsywność nie pomagała w ważnych momentach życiowych. Miłosny motyw okazał się delikatnie nakreślony i pasował do tej historii, choć liczyłam na więcej emocji i wnikliwych spostrzeżeń ze strony autorki.
Lista marzeń okazała się dość przyjemną lekturą, choć spodziewałam się czegoś więcej po jednej z najlepszych autorek młodzieżówek. Emma Lord wpadła w pułapkę utartych schematów i powtarzalnych opisów, co wpłynęło ostatecznie na całokształt historii. Czytelnicy mogą wciąż jednak spróbować szczęścia z tą lekturą. Czy jesteście gotowi towarzyszyć Riley w jej nowojorskiej przygodzie?
Ocena: 6/10
Listę marzeń otrzymałam od Wydawnictwa Young. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-
0 Komentarze