Wszyscy jesteśmy łotrami | Amanda Foody, Christine Lynn Herman

Krwawa zabawa.


Nadchodzi mroczny i krwawy czas, gdy niebo rozświetla krwawy księżyc, a wybrani mistrzowie z siedmiu rodzin konkurują o tytuł oraz dostęp do potężnej magii. Wygrać może tylko jedna osoba, a resztę czeka śmierć. Tym razem miasteczkiem Ilvernath wstrząsa jednak skandal - tajemnice rodzin i ich udział w magicznym turnieju wychodzą na jaw, co wywołuje liczne kontrowersje. Alistair Lowe jest przygotowany, aby przynieść rodzinie chwałę. Gavin Grieve stara się znaleźć sposób na zwycięstwo, gdy wszyscy wątpią w jego zdolności. Isobel Macaslan mierzy się z nagłą popularnością oraz perspektywą walki na śmierć i życie. Briony Thorburn nigdy nie była bardziej gotowa, aby zostać mistrzynią rodziny. Szykuje się krwawa walka o zwycięstwo...

Amanda Foody oraz Christine Lynn Herman przedstawiają wspólne dzieło. Wszyscy jesteśmy łotrami było promowane jako połączenie Igrzysk śmierci z magicznymi elementami i złoczyńcami w rolach głównych. Byłam niezwykle zaintrygowana tą historią i moje nadzieje związane z serią okazały się ogromne. Nadszedł czas stanąć u boku wybranych mistrzów. Czy udało mi się znaleźć kolejnych ulubionych niecnych złoczyńców?

Powieść zapowiadała posępną przygodę. Oosby autorskie od pierwszych stron starały się wciągnąć czytelnika do świata rodzin połączonych okrutną klątwą związaną z udziałem w turnieju o potężną magię. Styl jest przystępny, a utwór bardzo szybko można przeczytać. Niestety, największym mankamentem okazało się tempo akcji oraz brak zaskakujących niespodzianek związanych z rozwojem fabuły. Mam wrażenie, że Amanda Foody oraz Christine Lynn Herman niekoniecznie zdołali w odpowiedni sposób rozplanować rozgrywające się na kartach wydarzenia. Praktycznie połowa utworu skupiła się na przygotowaniach do turnieju, a przekazywane informacje były wielokrotnie powielane w kolejnych rozdziałach. Szkoda, ponieważ zabrakło wyczekiwanych zwrotów akcji - jedynie zakończenie zdołało przynieść więcej emocji za sprawą odkryć i ostatecznych intryg postaci.

Wszyscy jesteśmy łotrami to powieść, która miała ogromny potencjał. Niestety, osoby autorskie nie wykorzystały go w pełni. Fabuła przypomina liczne powieści fantastyczne, dlatego na przestrzeni stron można zauważyć pewne schematyczne motywy. Czytelnicy otrzymują turniej, który nie przynosi satysfakcji - intrygi i rozgrywki związane z tym krwawym wydarzeniem okazały się niedopracowane i potraktowane po macoszemu. Bohaterowie próbowali podkreślić swoje niecne pobudki, lecz ich decyzje były infantylne i momentami pozbawione logiki. Historia jest przedstawiona z perspektywy Isobel, Alistaira, Gavina oraz Briony, co mogło nieco urozmaicić akcję. Niestety, chaotyczna narracja oraz brak interesujących informacji czy rozwoju wydarzeń sprawiły, że straciłam przyjemność z lektury.

Bohaterowie okazali się największym zawodem - nie byli w najmniejszym stopniu tytułowymi łotrami, jakich poszukiwałam. Osoby autorskie przedstawiły ich walkę z systemem - niektórzy podporządkowali się wiernie zaleceniom rodzin, z kolei inni wyrażali bunt czy sprzeciw na własny sposób. Ich decyzje były jednak dalekie od zła - myślę, że Amanda Foody oraz Christine Lynn Herman pragnęli wskazać ich moralną niepewność dotyczącą uczestnictwa w nadchodzącego turnieju, nastawienia związanego z zadawaniem krzywdy czy samą perspektywą śmierci. Losy Isobel Macaslan okazały się najbardziej intrygujące za sprawą tajemnic skrywanych przez bohaterkę - była nieprzewidywalna, dynamiczna i kierowała się logiką. Na uwagę zasługuje także Alistair, który najbardziej przypominał tytułowego łotra i złoczyńcę. Niestety, pozostałe postaci nie zdołały mnie zachwycić.

Wszyscy jesteśmy łotrami nie zdołało zaprezentować tytułowych łotrów i ich niecnych czynów. Amanda Foody i Christine Lynn Herman prezentują zamiast tego jednowymiarowe postaci, infantylne decyzje, powolną i nużącą akcję, ale także niekoniecznie satysfakcjonujące niespodzianki. Szkoda, ponieważ utwór zapowiadał się wspaniale - liczyłam, iż klimat oraz dość intrygujący system magii okaże się podstawą do zbudowania przejmującej i mrocznej opowieści. Fani Battle Royale oraz czytelnicy poszukujący rozrywki na dzień lub dwa mogą jednak śmiało sięgnąć po ten tytuł. Kto tym razem okaże się zwycięzcą krwawego turnieju?

Ocena: 3/10

Sprawdź inne nowości!

-współpraca reklamowa-


Prześlij komentarz

0 Komentarze