Diabeł w skórze pięknej kobiety.
Miasteczko Woodsburgh staje się miejscem prawdy - wszystkie kłamstwa i tajemnice znikają za sprawą intrygi Lady Hellaine. Kobieta pragnie wymierzyć wrogom karę za krzywdy popełnione w przeszłości, lecz pewne odkrycia sprawiają, że wstrzymuje się z podjęciem ostatecznej decyzji. Tymczasem czas jest nieubłagany, a przyjaciele okazują się najgorszymi przeciwnikami. Komu można zaufać? Kto zwycięży i dostanie szansę na upragnioną zemstę?
Z niecierpliwością czekałam na zakończenie przygód Lady Hellaine, młodej Rory i pozostałych mieszkańców Woodsburgh. Mercy to seria, która zdołała przyciągnąć moją uwagę, pomimo niewielkich mankamentów czy fabularnych braków. Mirka Andolfo z rozmachem prezentuje nietuzinkową historię o osobliwej damie z mroczną przeszłością. Walka dobra ze złem trwa w najlepsze - która strona zwycięży w tej niełatwej potyczce?
Mirka Andolfo po raz kolejny zabiera czytelników do Woodsburgh, gdzie zakończy się ta dramatyczna przygoda. Komiks zachwyca stroną wizualną - rysunki idealnie pasują do tej opowieści, a kolorystyka jedynie podkreśla sytuacje zaprezentowane na kartach komiksu. Autorka z całą pewnością wie, jak doskonale połączyć najlepsze cechy różnych gatunków - otrzymujemy ładne wydanie horroru, romansu, obyczajowych elementów, ale także szczyptę groteskowego humoru.
Trzeci tom Mercy przedstawia ostateczne konfrontacje między postaciami - otrzymujemy niezwykle wybuchową mieszankę zwrotów akcji, niespodzianek, ale także odkryć, na które czekaliśmy od początku tej historii. Ujawniona zostaje przeszłość i jej widoczne skutki, ale także pewne zmiany w zamiarach postaci. Zabrakło mi większego nacisku na aspekty związane z horrorem, które tym razem zostały potraktowane po macoszemu. Nie mogę jednak odmówić tej serii wielkiego ładunku emocjonalnego - za każdym razem z niecierpliwością przewracam strony, żeby dowiedzieć się, jakie niespodzianki przygotowała dla mnie autorka komiksu.
Mercy to historia, która zdołała mnie rozkochać w niezwykle dramatycznych losach, pięknych rysunkach, ale także oryginalności opowieści Lady Hellaine. Mirka Andolfo zakończyła tę serię w dość nietypowy sposób, ponieważ większość wątków pozostawiła więcej pytań niż odpowiedzi. Po raz pierwszy mam jednak wrażenie, że to w zupełności wystarczy i lepiej pozostawić pewne kwestie wyobraźni czytelnika. Jeśli uwielbiacie nieoczywiste historie, emocjonalne zwroty akcji, motywy typowe dla horroru oraz charakternych bohaterów - sięgnijcie po Mercy. Ta lektura na pewno nie sprawi Wam wielkiego zawodu!
Ocena: 7/10
Mercy. Kopalnia, wspomnienia i śmierć otrzymałam od Wydawnictwa NonStopComics. Bardzo dziękuję!
0 Komentarze