Skam. Sezon 1 | 2015

Eva i jej wstyd...


Eva jest odludkiem skazanym na bycie samotnym do końca szkoły. Isak i Jonas to jej jedyni przyjaciele, którzy jednakże lubią rozmawiać o typowo męskich sprawach. Dziewczyna popełniła kiedyś błędy, a jej dawne koleżanki - Ingrid oraz Sara - nie chcą wybaczyć win młodej licealistki. Gdy Eva zostaje zaproszona do grupki dziewcząt ze szkoły, zaczyna rozwiązywać własne problemy...

Skam to norweski serial, który zdobył ostatnio ogromną popularność. Postanowiłam przyjrzeć się jemu bliżej i sprawdzić, dlaczego jest tak wyjątkowy. Czy rzeczywiście warto zabrać się za oglądnie tej produkcji?


Pierwszy sezon liczy sobie jedenaście odcinków, które trwają od piętnastu do czterdziestu minut. Poruszane są tam różnorodne problemy: od kłótni z chłopakiem do narkotykowych czy alkoholowych imprez włącznie.

Pokochałam producentów za tak realistyczne ukazanie życia bohaterów. Możemy udać się z nimi na imprezy, poznać ich sytuację w domu czy odwiedzić ich ulubione miejsca. Najbardziej jednak ujęło mnie przedstawienie postaci w prawdziwy, barwny sposób. Twórcy nie zaprezentowali ich jedynie z tej najlepszej strony - pokazali bohaterów jak prawdziwe osoby, które posiadają zarówno zalety jak i wady.


Eva to postać, którą od razu polubiłam, chociaż wielu widzom może nie przypaść od razu do gustu. Dziewczyna podejmowała zazwyczaj złe decyzje i naiwnie podchodziła do niektórych spraw. Bohaterka ukrywała swoje emocje, ale z czasem zaczęła pokazywać swoją pozytywną stronę osobowości.

Skam zdecydowanie należy do jednych z najlepszych seriali o problemach młodzieży XXI wieku. Jestem pod wrażeniem przekazywania emocji, nagłych zwrotów akcji i utalentowanych aktorów, którzy potrafili w odpowiedni sposób przedstawić widzowi problemy z jakimi się borykali. Ja jestem ciekawa kolejnych dwóch sezonów, które podobno są tymi najlepszymi. Was zachęcam natomiast do spróbowania szczęścia z grupą licealistów z Hartvig Nissens i poznania nastoletniego życia oraz kłopotów z nim związanych.

Ocena: 8/10

Prześlij komentarz

2 Komentarze