Marianne i Connell nie witają się w szkole, choć łączy ich coś więcej niż przyjaźń. Dziewczyna jest przedmiotem żartów i kpin, a chłopak z łatwością nawiązuje znajomości. Ich droga się jednak kończy wraz z ostatnią klasą liceum, gdy wkraczają na dwie różne ścieżki. Spotkanie na studiach pokazuje zupełnie inną sytuację - Marianne wiedzie interesujące życie towarzyskie, gdy Connell nie potrafi odnaleźć się w nowej społeczności. Wspomnienia odżywają, a uczucie ponownie narasta w ich sercach. Czy tym razem uda im się stworzyć udany związek?
Normalni ludzie atakowali czytelników z każdej strony. Sally Rooney osiągnęła niebywały sukces zarówno za granicą, jak i w Polsce. Krytycy rozpływali się nad historią Marianne i Connella, a czytelnicy na całym świecie uznali najnowszą powieść autorki za fenomen. Czy to rzeczywiście tak wyjątkowa powieść?
Kartki będą przelatywać przez palce w niebywałym tempie, lecz bardzo ciężko wciągnąć się w historię Sally Rooney. W pewnym stopniu to wina formy, jaką autorka zastosowała. W utworze brakuje wyraźnego podziału na dialogi i opisy, co początkowo może sprawiać problemy. Mam jednak wrażenie, iż Sally Rooney wpadła w pułapkę powtarzalności, gdyż pewne rozdziały są do siebie łudząco podobne, a historia tak naprawdę lubi się powtarzać. Klimat od pierwszych stron jest przygnębiający, a zakończenie nie satysfakcjonuje.
Normalni ludzie z pewnością będą lekturą zwracającą uwagę, gdyż powieść porusza poważne tematy. Sally Rooney odtworzyła obraz skomplikowanych relacji międzyludzkich, których nie da się niekiedy wytłumaczyć - pojawiają się i znikają równie szybko, pozostawiając po sobie ślad. Bohaterowie zmagają się z depresją, toksycznymi związkami, różnorodnymi traumami oraz porażkami. Przekaz tonie jednak w morzu niepotrzebnych i kiepsko napisanych scen erotycznych, które tak naprawdę nie wnoszą do fabuły nic wartościowego. Marianne i Connell poszukują sensu istnienia, lecz są zagubieni w rzeczywistości składającej się z politycznych rozważań, młodzieńczej naiwności oraz pragnienia osiągnięcia szczęścia. Sally Rooney ukazała bohaterów z najgorszej strony, co sprawiło, że nie mogłam poczuć do nich żadnej sympatii.
Marianne była straszliwie naiwną dziewczyną, która nie potrafiła uczyć się na własnych błędach. Dziewczyna żyła w świecie złudnych marzeń i ideałów. Connell jest do niej bardzo podobny, choć irytował mnie jeszcze bardziej. Nie zastanawiał się, czy jego zachowanie może wpłynąć na inne osoby. Nużyły mnie refleksje tej pary - nie potrafili odkryć, dlaczego nikt ich nie rozumie. Niestety, sami postępowali w samolubny sposób i ranili siebie dla chwilowej zabawy.
Są książki, które zdobywają serca czytelników od pierwszych rozdziałów,
ale istnieją również tytuły, które pomimo uznania krytyków, nie potrafią
nas oczarować. Z ciężkim sercem muszę zaklasyfikować Normalnych ludzi do drugiej kategorii. To zwyczajna miłosna opowieść, jakich jest wiele. Marianne oraz Connell nie zrozumieli, na czym polega sztuka konwersacji i szybko zapomnieli o złożonych obietnicach. Normalnych ludzi można równie szybko wymazać z pamięci.
Ocena: 2/10
Ocena: 2/10
Poznaj inne bestsellery!
Normalnych ludzi otrzymałam od Księgarni Tania Książka. Bardzo dziękuję!
4 Komentarze
Jedni chwalą, inni jak Ty wręcz przeciwnie i już sama nie wiem, czytać czy nie ;)
OdpowiedzUsuńZawsze warto wyrobić własną opinię, jeśli jesteś ciekawa tej historii ;)
UsuńTak ogromna rozbieżność w opiniach sprawia, że mam coraz większą ochotę na poznanie tej historii i wyrobienie sobie własnego zdania.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu!
Usuń