Mia nigdy nie przypuszczała, że skończy jako narzeczona księcia. Dziewczyna od zawsze marzyła o złapaniu Gwyrach, wiedźmy o niezwykle niebezpiecznych umiejętnościach. Pragnienie to spowodowane jest chęcią zemsty za odebranie jej ukochanej matki. W czasie ślubu Mia odkrywa jednak przerażającą tajemnicę, która może kosztować ją własne życie. Wraz z niedoszłym mężem ucieka przed straszliwym niebezpieczeństwem. Czy jednak zdoła przetrwać, gdy Gwyrach mogą być wszędzie?
Serce z cierni zapowiadało pełną tajemnic, walki i zaskakujących odkryć opowieść. Bree Barton przedstawia czytelnikom historię Mii, która stara się posiadać własne zdanie, gdy jej życiem rządzą mężczyźni. Czy utwór zdołał mnie oczarować?
Powieść można przeczytać z łatwością w kilka godzin, lecz jest to lektura straszliwie nużąca. Dynamiczna akcja w utworze pojawia się bardzo sporadycznie, a jakiekolwiek elementy zaskoczenia są potraktowane po macoszemu. Czytelnicy będą mogli zauważyć ogromną powtarzalność i schematyczność, która z czasem zacznie irytować.
Najgorszymi elementami tej powieści są wykorzystane przez autorkę wątki, które tak naprawdę nie urozmaicają lektury. Wątek Gwyrach był nielogicznie skonstruowany i niejednokrotnie zastanawiałam się, dlaczego został potraktowany po macoszemu, gdy odgrywał tak ważną rolę w utworze. Pojawi się także feminizm, który jednakże feminizmem tak naprawdę nie jest - autorka postanowiła skupić się jedynie na ukazaniu ciężkiej sytuacji kobiet i osądzeniu mężczyzn. Wątek miłosny jest bardzo nieciekawie przedstawiony i wielokrotnie przewracałam oczami na widok schematycznych dialogów oraz mdłych opisów uczuć głównych bohaterów.
Nie polubiłam Mii, gdyż bohaterka postępowała irracjonalnie i nie potrafiła zauważyć nauki płynącej z popełnionych przez nią wcześniej błędów. Jej narzeczony, Quinn, także irytował mnie swoim zachowaniem - liczyłam, iż autorka przedstawi ich w znacznie ciekawszy sposób.
Serce z cierni wbiło tytułowy cierń w moje serce, gdyż niekoniecznie ta lektura mnie zachwyciła. Bree Barton wykorzystuje popularne dla literatury młodzieżowej i fantastycznej wątki, lecz czyni to w tak nieciekawy sposób, iż czytelnik po paru rozdziałach ma ochotę zakończyć przygodę z tą książką. Jeśli poszukujecie interesującej powieści, która przyprawi Was o szybsze bicie serca to radzę nie sięgać po najnowszy utwór Bree Barton. Lepiej oszczędzić swoje nerwy i przeczytać coś naprawdę dobrego.
Serce z cierni otrzymałam od Księgarni Tania Książka. Bardzo dziękuję!
0 Komentarze