Insatiable. Sezon 1 | 2018

Gorzkie przeżycia młodej Patty.

Patty od dzieciństwa zmagała się z otyłością, przez co stała się obiektem szyderstw oraz podłych żartów ze strony rówieśników. Pewnego dnia dziewczyna ulega wypadkowi, dzięki któremu staje się magicznie chuda. Nigdy jednak nie zapomni. Bob Armstrong zakończył swoją karierę z hukiem, owiany plotkami o domniemanym molestowaniu uczestniczek konkursów piękności. Gdy trafia na Patty, postanawia powrócić do gry w wielkim stylu. Czy jednak ktoś nie będzie próbował przeszkodzić im na drodze do wygranej?

Insatiable stało się głośnym tytułem po wielu oskarżeniach ze strony przyszłych widzów, którzy już za sprawą samego zwiastuna stworzyli petycję, aby uniemożliwić wypuszczenie serialu do sieci. Powodów było wiele, lecz dwanaście odcinków historii Patty zdołało uchronić się przed zgubnym losem. Przyznam szczerze, iż może rzeczywiście byłoby lepiej, gdyby produkcja została skasowana...

Serial liczy sobie dwanaście odcinków trwających po czterdzieści minut każdy, które ukazują losy Patty, Boba Armstronga oraz ich najbliższych przyjaciół i członków rodziny. Przyznam szczerze, iż liczyłam, że fabuła serialu skupi się na otyłości, humorystycznym przedstawieniu młodzieży i konkursach na wygranie tytułu miss piękności. Niestety, widzowie mogą szybko się zawieść. Patty w ciągu sześć minut odmienia diametralnie swój wizerunek i nie powraca myślami do przeszłości (chyba, że chodzi o zemstę na jej prześladowcach), wizerunek młodzieży jest karykaturalnie infantylny, a konkursy nie mają nic wspólnego z wygraną - chodzi jedynie o zemstę.


Nie byłabym aż tak zawiedziona, gdyby nie fakt, że serial jest straszliwie absurdalny. Twórcy nie zdecydowali się na przedstawienie głównego wątku wyraźnie, dlatego można się spodziewać chaotycznego misz-maszu, który nie jest zachwycający. Pojawią się romanse, homoseksualizm, morderstwa, wiara, przyjaźń, brak samoakceptacji czy próba zwycięstwa za wszelką cenę (niektóre bohaterki potrafiły sięgnąć po drastyczne środki w razie niepowodzenia). Wszystko jest jednak przedstawione w sposób rażąco ignorancki. Widzowie mogą spodziewać się wielu niesmacznych żartów na temat pedofilii czy seksu, co nie dodało produkcji uroku.

Nie potrafiłam polubić żadnego bohatera. Z czasem twórcy przedstawili wszystkich z negatywnej strony, wyolbrzymiając ich wady. Patty była straszliwie irytująca, lecz gra aktorska Debby Ryan nie była taka zła. Coralee, w którą wcieliła się Alyssa Milano, wydawała się być postacią z niewykorzystanym potencjałem. Nie zaskoczył mnie pozytywnie Dallas Roberts, który przedstawiał Boba Armstronga. Liczyłam na to, iż chociaż bohaterowie okażą się sympatyczni.

Insatiable miałoby szansę stać się całkiem przyzwoitą komedią z elementami satyry, lecz pragnienie omówienia wszystkich problemów świata i wplecenie wątku kryminalnego nie przysłużyły się ostatecznie tej produkcji. Nie miałabym nic przeciwko pokazaniu historii Patty w mądrzejszy i jednocześnie bardziej wysublimowany sposób. Twórczyni serialu wypowiedziała się po premierze serialu, iż pragnie, aby różnorodne trudności były omawiane na szeroką skalę. Czy jednak stanie się tak za sprawą Insatiable? Szczerze wątpię.

Ocena: 1/10

Prześlij komentarz

10 Komentarze

  1. Nawet nie będę się wysilać i oglądać pierwszego odcinka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej przeznaczyć czas na bardziej wartościowy i ciekawy serial :)

      Usuń
  2. Nie ma po co oglądać :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Obejrzałam pierwszy odcinek i zrezygnowałam. Ten serial jest naprawdę pusty, a jednocześnie tak absurdalny, że to nawet nie jest śmieszne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy odcinek na tle innych nie jest jeszcze aż tak tragiczny... ;)

      Usuń
    2. Tak właśnie podejrzewałam, bo w gruncie rzeczy to zwykle na jego podstawie ludzie decydują czy oglądać czy nie. Ale dlatego kiedy zdałam sobie sprawę co prezentuje pierwszy odcinek to uznałam, że kolejne zdecydowanie sytuacji nie poprawią... :P

      Usuń
  4. Podajesz konkretne argumenty przeciw, i to mi się podoba. Świetnie wyjaśniłaś na czym polega problem serialu... Co prawda ja sama ostatnio rzadko angażuję się w filmy odcinkowe, ten serial będę omijać szerokim łukiem. Skoro miałby mnie rozczarować, zdecydowanie szkoda na niego czasu.

    OdpowiedzUsuń