Anna szuka szczęścia wraz ze swoim ochroniarzem.
Życie Anny Spencer ulega przemianie. Jej ojciec stał się prezydentem, a ona prawie przezwyciężyła swój strach i odnalazła bratnią duszę. Niestety, sprawa Cartera się nie zakończyła i mężczyzna może wyjść na wolność. Czy dziewczyna odzyska w końcu upragnione szczęście i uwolni się od bolesnej przeszłości?
Po niemałym zawodzie związanym z pierwszą częścią tej historii, czyli Nic do stracenia. Początek, postanowiłam dać szansę i dokończyć swoją przygodę z Anną oraz Ashtonem. Kirsty Moseley mogłam poznać przy okazji lektury Chłopaka, który chciał zacząć od nowa. Czy kontynuacja losów bohaterów zaskoczyła mnie pozytywnie?
Kirsty Moseley opisuje całą historię z dwóch punktów widzenia - Anny oraz Ashtona. Młodzi ludzie mają zupełnie odmienne spojrzenie na świat, własne plany oraz marzenia, które chcą wcielić w życie. Zaletą lektury jest zdecydowanie lekki język, dzięki któremu można szybko przeczytać książkę. Momentami jest nadal chaotycznie, ale nie tak bardzo jak w pierwszej części.
Autorka opisuje w lekturze odczucia Anny związane z zostaniem córką prezydenta oraz jej obawy dotyczące Cartera. Dowiadujemy się trochę więcej na temat jej przeszłości, ale niektóre fakty nadal są czytelnikom nieznane. Nie przypadło mi do gustu zakończenie, które zostało dla mnie potraktowane po macoszemu. Liczyłam na coś bardziej zaskakującego.
Anna jest bohaterką, która w dalszym ciągu irytowała swoją infantylnością i nagłą zmianą zdania. Nie zdołałam jej polubić, choć kibicowałam tej postaci w odnalezieniu szczęścia. Ashton także mnie nie oczarował. Momentami postępował bardzo impulsywnie, co źle wpłynęło na rozwój niektórych sytuacji.
Nic do stracenia. Wreszcie wolni to zdecydowanie lepiej przedstawiona historia, która jednakże nadal posiada wiele mankamentów. Powieść Kirsty Moseley jest lekka i można z nią spędzić naprawdę miłe chwile. Czytelnicy szukający niezobowiązującej i krótkiej lektury mogą sięgnąć po historię Anny oraz Ashtona. Czekają Was chwile miłości, przyjaźni i walki o własną przyszłość!
Ocena: 4/10
Nic do stracenia. Wreszcie wolni otrzymałam od Wydawnictwa HarperCollins. Bardzo dziękuję!
2 Komentarze
Do poczytania teraz latem jak znalazł według mnie ;)
OdpowiedzUsuńMi historia bardzo się podobała :)
OdpowiedzUsuń