Emmeline nie pamięta Ameryki. Dziewczyna od maleńkości wysłuchiwała opowieści matki o wolności kraju. Niestety, lecz za sprawą nowego systemu wszystko się zmieniło. Od tamtej pory, mieszkańcy muszą dostarczać energię, pracować i - co najważniejsze - płodzić dzieci. Emmeline dostosowuje się do takiego życia, lecz po odebraniu jej córeczki wszczyna w sobie bunt. Pragnie ją odzyskać, czy jednak jej się to uda?
Agenda 21 to powieść pełna stereotypów. Podczas lektury, miałam wrażenie jakbym czytała krzyżówkę Igrzysk Śmierci i Niezgodnej z niewykorzystanym dobrym pomysłem na książkę. Autorki od samego początku zaciekawiły mnie wątkiem Agendy, który niestety nie został zbyt dobrze przedstawiony.
Powieść czyta się bardzo szybko, a napisana jest językiem trochę młodzieżowym. Powieść zawiera mnóstwo przemyśleń głównej bohaterki, którą polubiłam od samego początku. Nie była idealną postacią i wybawicielką świata, lecz zwykłą dziewczyną zmuszoną do życia w niezbyt kolorowym kraju.
Trochę mi szkoda, że autorki nie wykorzystały swojego pomysłu w pełni. W utworze brakowało mi napięcia, powagi i zaskoczenia. Egzystowały jedynie spokojne wywody Emmeline i blado zarysowane wątki. Czy o to właśnie chodziło Beck i Parke?
Agenda 21 to lektura, która pozostawia niedosyt. Autorki posiadając dobrą koncepcję nie wykorzystały jej w pełni, a pozostawiły jedynie wiele pytań, na które nie odnalazłam odpowiedzi. Trochę się zawiodłam i wynudziłam, lecz mimo wszystko widzę w autorkach ogromny, niewykorzystany potencjał. Czy następnym razem pokażą mi na co je stać?
Ocena: 4/10
Za możliwość poznania Agendy 21 dziękuję bardzo Wydawnictwu Zysk i S-ka!
3 Komentarze
Naprawdę taka słaba? Szkoda, bo zapowiadała się intrygująco ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Szkoda, że zabrakło zaskoczenia. Pomyślę jeszcze o tej książce.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale może to i dobrze. Raczej nie sięgnę :/
OdpowiedzUsuń