Zostań, jeśli kochasz | 2014

Wyobraź sobie, że masz sielankowe życie. Codziennie na śniadanie są przepyszne naleśniki z czekoladą, w szkole posiadasz same dobre stopnie, a gdy wracasz do domu wiecie, iż będą przyjemne rozmowy, zabawy i śmiech. Oprócz tego, są przyjaciele, którzy sprawiają, iż uśmiech jest ciągle na Twojej twarzy. Miłość przychodzi niespodziewanie i myślisz, że tak będzie do końca życia. Może tak być. Lecz bardzo często los jest dla nas okrutny i sprawia, że nasz malutki świat pryska jak bańka mydlana i nie pozostaje nic.


Mia Hall to utalentowana wiolonczelistka, która ma spokojne i bardzo przyjemne życie. Spędza czas z kochającą ją rodziną, umawia się na koncerty z ukochanym Adamem, a także gra, marząc o uczelni artystycznej Juilliard. Pewnego ''śnieżnego'' dnia, świat dziewczyny popada w ruinę przez tragiczny wypadek samochodowy, a Mia zostaje zawieszona pomiędzy życiem a śmiercią. Dziewczyna musi wybrać: czy chce pozostać bez ukochanej rodziny i spełniać marzenia czy odejść i pozostawić Adama, przyjaciół i krewnych samotnie.
Zostań, jeśli kochasz miałam w planach już od pierwszego zwiastuna. Pomimo tego, że nie przeczytałam powieści, oglądnęłam ten film całkiem niedawno i muszę przyznać, iż twórcy zrobili z tego całkiem dobrą produkcję.
Cały film kręci się wokół wspomnień i przemyśleń młodej muzyczki na temat życia. Przyznam, iż twórcy przedstawili to w ciekawy sposób, lecz momentami było zbyt chaotycznie. Jeśli chodzi o dobór aktorów to muszę powiedzieć, że Chloe Grace Moretz pokazała mi w końcu co to znaczy prawdziwa gra aktorska.
Zostań, jeśli kochasz to film warty obejrzenia, kiedy ma się wolną chwilę. Nie jest to genialna ekranizacja, która wnosi coś do życia, lecz lekki i dobry film o trudnej decyzji, którą musiała podjąć Mia. Czy wiolonczelistka zostanie czy odejdzie, tego dowiecie się już w filmie :)

Ocena: 8/10



Prześlij komentarz

7 Komentarze

  1. Ciekawe jak na tle filmu wypada powieść - czy materiał źródłowy był lepszy czy gorszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oglądałam.
    Niby fajny, ale jakoś wielkich fajerwerków nie doświadczyłam ( niestety :( )

    OdpowiedzUsuń
  3. Film obejrze, bo mnie ciekawie, natomiast do książki nie odchodze już z takim entuzjazmem .

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę UWIELBIAM, wycisnęła ze mnie łzy, których nie umiał wycisnąć Green z GNW, także naprawdę nie posiadam się radości, że film ci przypadł do gustu. Ja, właśnie jestem w trakcie oglądania. :)
    Pozdrawiam,
    Sherry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie było tak samo ,Green nie zdołał tego zrobić , ale ta książka już tak . Ekranizację obejrzę za jakiś czas , książki zawsze są lepsze ;)

      Usuń
  5. Mam zamiar obejrzeć film, nawet złamię zasadę i nie poprzedzę go przeczytaniem książki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam zamiar przeczytać najpierw książkę:)

    OdpowiedzUsuń