Niedawno pozytywnie zaskoczył mnie Dziennik Bridget Jones. Książka ta była lekka i przyjemna, więc pomyślałam sobie: Kurczę, tęsknię za Bridget. I tak oto, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka, mogłam zapoznać się z drugim tomem przygód niesamowitej kobiety.
Przeczytajcie moje wrażenia na temat tej części :)
Przeczytajcie moje wrażenia na temat tej części :)
Walczy ona z wieloma nałogami, które pragnie nade wszystko przezwyciężyć. Chce utrzymać dobrą wagę, lecz co najważniejsze - zatrzymać swojego ukochanego przy sobie. Jako szczęśliwa kobieta ''prawie nie-singielka'', rozpoczyna swoją naukę poprzez poradniki o miłości (m.in. ''Kobiety są z Wenus, a mężczyźni są z Marsa). Jednak, Bridget już wplątuje się w wielkie kłopoty.
Pojawia się konkurentka o serce Marka Darcy'ego, niejaka Rebecca, która dąży do zniszczenia miłosnego życia Bridget. Daniel Cleaver również przychodzi namieszać, przez co kłopotów jest coraz więcej.
Na szczęście, kobieta mająca na głowie tyle spraw może nareszcie odpocząć i wyjechać z jedną ze swoich przyjaciółek na tropikalne wyspy, gdzie pojawia się mężczyzna i więzienie.
RozbrzmiewajÄ… fanfary, a Bridget rusza pewnym krokiem przed siebie.
Po przeczytaniu kolejnego dziennika z Bridget w roli głównej, musiałam poczekać aż się uspokoję. Książka jest napisana lekkim, przyjemnym dla czytelnika językiem, a opisy i dialogi nie raz Was rozśmieszą lub zaskoczą.
Autorka wykreowała trójkąt miłosny w bardzo ciekawy sposób i naprawdę spodobało mi się to!
Główna bohaterka sprawiła, iż dzień stał się pogodniejszy, a humory weselsze. Bridget jest postacią nieprzewidywalną i uroczą (na swój sposób), a jej myśli - melancholijne lub nie, zawsze skłaniały mnie do przemyślenia ''Co ja zrobiłabym w tym momencie?''.
Pomimo jej nałogów, uwielbienia do poradników i obsesji na punkcie ''Dumy i Uprzedzenia'', Bridget naprawdę spodobała mi się jako bohaterka.
Postacie drugoplanowe - Mark Darcy czy przyjaciółki Bridget, również zrobiły na mnie dobre wrażenie, jednak tym razem główna bohaterka nie ma sobie równych.
Jestem zadowolona z tej powieści. Autorka stworzyła coś lekkiego, na plaże skąpane w słońcu, gdzie można się położyć i zacząć czytać, czując, iż Bridget jest koło Ciebie i zaraz poprawi Ci humor.
Książka zasłużyła na duże brawa, ponieważ pomimo tego, iż opowiada o życiu - ma w sobie coś niezwykłego. Ma w sobie cząstkę nas.
I dlatego, radzę Wam sięgnąć po tą powieść i przekonać się, że Bridget to naprawdę fajna babka, z którą można spędzić miłe dni.
Ocena: 8,5/10
17 Komentarze
Bridget ostatnio bardzo mnie sobą zainteresowała. Cóż, ja nie załapałem się na egzemplarz recenzencki Bridget, ale to nie znaczy, że jej nie przeczytam :D
OdpowiedzUsuńJa czytałam pierwszy tom, ale mam chęć na zakupienie wszystkich trzech, tak ładnie, wydanych części. Więc zazdroszczę Ci tej lektury :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji się z nią zapoznać, ale uczynię to z największą przyjemnością! Czaję się na Bridget od dawien dawna, tylko zawsze brak czasu albo pieniędzy.
OdpowiedzUsuńKsiążkę na pewno przeczytam. Zawsze, gdy jestem w empiku zwraca ona moją uwagę. Pozdrawiam cieplutko, ksiazkowa-przystan.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOstatnio się okazało, że mama ma na swojej półce "Dziennik Bridget Jones", a że od dawna chciałam się z nim zapoznać, wzięłam go do pokoju i tylko czeka, aż przestanę użerać się z "Pisane szkarłatem" i kilkoma innym książkami (bo wiadomo, Sherry czyta na raz tyle tytułów, że później nie wiadomo o co chodzi ^^). :D
OdpowiedzUsuńZa dwójkę też się wezmę, bo odkryłam, że jest w bibliotece, także... :)
Pozdrawiam! :*
Sherry
Jak to ''UŻERAĆ'' z ''Pisane Szkarłatem''. Ty masz się tą książką DELEKTOWAĆ XD
UsuńOkej, źle sformułowałam zdanie :D "... jak przestanę się delektować "Pisane Szkarłatem" i użerać z innymi książkami" :D
UsuńMuszę to przeczytać ; )
OdpowiedzUsuńCzytałam już dawno temu :) Ale co najważniejsze - bardzo pozytywnie wspominam Bridget Jones i jej przeboje z facetami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bridget Jones zostawiłam sobie na wakacje, jak to ujęłaś "na plaże skąpane w słońcu", tylko w wersji łóżkowej. :D
OdpowiedzUsuńZawsze bardzo lubiłam oglądać ekranizację Bridget, aczkolwiek nigdy nie udało mi się obejrzeć filmu do końca. A książki -pewnie poszukam u kogoś...
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała! Te nowe okładki są świetne :D
OdpowiedzUsuńMam na oku całą serię!
OdpowiedzUsuńSeria przede mną ;) Ale na pewno przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznałabym się z Bridget, tym bardziej że filmowa wersja przypadła mi do gustu :3 A skoro tak ją zachwalasz bez problemu, postaram się ją poszukać w bibliotece ^^
OdpowiedzUsuńZnam tylko filmy. Boję się, że książka mnie znudzi... ale z drugiej strony co książka to książka!
OdpowiedzUsuńCzytałam dawno temu. Chyba muszę odświeżyć ;)
OdpowiedzUsuń