Goście weselni | Alison Espach

Takiego wesela jeszcze nie było.


Newport na nią czekało, lecz Cornwall Inn okazuje się miejscem wydarzenia tego roku! Phoebe Stone nie spodziewała się, iż w luksusowym hotelu odbędzie się ślub. Każdy uważa ją za kolejnego weselnego gościa, choć nie jest to prawda. Kobieta pragnęła wybrać się tu z mężem, lecz niespodziewane odkrycia sprowadziły ją na ścieżkę samotności. Phoebe nie oczekiwała, iż panna młoda wciągnie ją do świata szalonego planowania, zaskakujących sekretów i rodzinnych niesnasek...

O powieści Alison Espach słyszałam od momentu premiery na zagranicznym rynku literackim. Nie potrafiłam doczekać się polskiego wydania, dlatego z niemałym zainteresowaniem sięgnęłam po historię Phoebe. Goście weselni zapowiadali połączenie groteskowego i wakacyjnego klimatu Białego lotosu z poważniejszymi motywami. Liczyłam na nietuzinkową i wciągającą przygodę. Czy warto wybrać się do Newport, aby uczestniczyć w tym ważnym wydarzeniu?

Alison Espach posługuje się bardzo prostym stylem, dlatego z łatwością można zapoznać się z losami głównej bohaterki. Niestety, specyficzny klimat utworu nie zdołał porwać mnie do świata przygotowań ślubnych. Mam wrażenie, iż autorka sięgała po tuzinkowe i powtarzalne opisy - w pewnym momencie byłam straszliwie znużona akcją tego utworu. Zakończenie także okazało się przewidywalne, a potraktowanie po macoszemu ważnych tematów bardzo mnie zirytowało.

Sięgając po Gości weselnych trzeba mieć na uwadze, iż jest to powieść poruszająca ważne tematy dotyczące zdrowia psychicznego, depresji, myśli samobójczych, rozstania czy skomplikowanych relacji międzyludzkich. Nie spodziewałam się tak trudnych motywów, a opisanie ich przez autorkę potrafiło negatywnie zaskoczyć. Alison Espach oferowała pospolite i banalne refleksje, a najważniejszy punkt utworu - ślub i wesele - został potraktowany po macoszemu. Miałam nadzieję na rozwój pewnych wątków, lecz próba zaszokowania czytelnika była najważniejszym celem autorki. Niestety, nie udało jej się to i ostatecznie powieść wydawała się straszliwie stereotypowa.

Bohaterowie potrafili zirytować jednowymiarowymi charakterami. Alison Espach nie wykorzystała potencjału ich osobowości i sięgnęła po najbardziej oklepane cechy charakteru, które wpisałyby się w typowe rysy psychologiczne. Szkoda, gdyż początkowo intrygowały mnie tajemnice skrywane przez najbliższych panny młodej i pana młodego. Sama Phoebe okazała się jednak postacią straszliwie banalną - spodziewałam się nacisku na drobiazgowe przemyślenia związane z jej przeżyciami, marzeniami czy obawami.

Goście weselni to największy zawód tego roku. Powieść Alison Espach obiecywała nieco wakacyjną, groteskową historię z motywami dotyczącymi trudnych relacji międzyludzkich i skomplikowanych decyzji. Niestety, świat literacki zniekształcił obraz tej historii, a moje oczekiwania okazały się zupełnie niewłaściwe. Czytelnicy mogą sięgnąć po ten tytuł i doświadczyć momentami nużącej przygody głównej bohaterki. Jak ostatecznie potoczą się przygody w Cornwall Inn?

Ocena: 2/10

Gości weselnych otrzymałam od Wydawnictwa Poznańskie. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-

Prześlij komentarz

0 Komentarze