Unromance | Erin Connor

Czas napisać komedię romantyczną!



Spotkanie w windzie sprawiło, że Sawyer i Mason nawiązują pewien pakt. Postanawiają odrzeć z romantyzmu najpopularniejsze motywy, aby zacząć życie od nowa. Odgrywanie scen rodem z filmów ma pomóc Sawyer w napisaniu kolejnej książki, a Mason ma okazję dowiedzieć się, co robi źle w związkach. Wszystko się komplikuje, gdy do ich umowy wkraczają... uczucia! Czy Sawyer i Mason zaryzykują ich kruchy sojusz i przyjaźń dla miłości?

Uwielbiam powieści romantyczne, dlatego bardzo szybko sięgnęłam po jej kompletne przeciwieństwo, czyli... Unromance! Erin Connor postanowiła stworzyć utwór wykorzystujący najpopularniejsze motywy, aby następnie przekształcić je w odpowiedni sposób. Nie mogłam doczekać się lektury tego utworu. Czy warto dołączyć do zabawnych Sawyer i Masona?

Erin Connor posługuje się lekkim i przystępnym stylem, dzięki któremu można przeczytać ten utwór w ekspresowym tempie! Uroczy klimat towarzyszący perypetiom bohaterów sprawił, iż nie mogłam oderwać się od tej historii. Momentami czułam się jednak przytłoczona powtarzalnymi opisami seksualności bohaterów, które wydawały się zupełnie niepotrzebne. Zdecydowanie lepiej odebrałam humorystyczne sceny przypominające prawdziwe komedie romantyczne!

Unromance to powieść opisująca nie tylko związki, ale także romantyczną stronę człowieka. Erin Connor starała się zróżnicować doświadczenie miłości czy partnerstwa, dlatego czytelnicy spotkają się z odmiennymi opiniami postaci. Zdecydowanie warto zwrócić uwagę na przemyślenia dotyczące współczesnego randkowania czy oczekiwań drugiej połówki. Niestety, dość powierzchownie opisana relacja między Sawyer i Masonem nieco zniszczyła odbiór tych motywów. Liczyłam na lepiej poprowadzoną akcję i wykorzystanie świetnych postaci pobocznych!

Bohaterowie okazali się ciekawi, choć Erin Connor potraktowała ich po macoszemu. Sawyer zachowywała się irracjonalnie, a jej nagłe zmiany charakteru potrafiły zirytować. Zdecydowanie lepiej odebrałam Masona, który próbował komunikować się z główną bohaterką i starał się zrozumieć jej perspektywę. Ciekawe postaci poboczne potrafiły rozbawić do łez, ale jednocześnie skłonić do refleksji!

Unromance to ciekawa i lekka propozycja na letnie wieczory. Erin Connor udało się wykorzystać pomysł na (nie)romantyczną historię, choć przewidywalne rozwiązania i powtarzalne elementy nieco zniszczyły odbiór losów Sawyer i Masona. Fani romansów powinni jednak śmiało sięgnąć po debiutancki utwór autorki. Czy jesteście gotowi pomóc im w odegraniu najpopularniejszych scen z komedii romantycznych?

Ocena: 6/10

Unromance otrzymałam od Wydawnictwa WAB. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-

Prześlij komentarz

0 Komentarze