Eva i Shane spędzili kiedyś siedem dni. To właśnie w czerwcu połączyła ich silna więź i ogniste uczucie. Bolesne doświadczenia i liczne młodzieńcze problemy wpłynęły jednak na ich relację. Ostatecznie zostają rozdzieleni. Teraz Eva jest zupełnie inną osobą - samotnie wychowuje dorastającą córkę i tworzy erotyczne opowieści, które zapewniły jej sławę i obiecującą przyszłość. Gdy na jej drodze ponownie pojawia się Shane, wszystko staje pod znakiem zapytania. Mężczyzna wydaje się odmieniony, choć Eva obawia się powrócić do trudnych wspomnień z pamiętnego tygodnia...
Tia Williams zawładnęła zagranicznym rynkiem wydawniczym za sprawą wzruszających i niezwykle aktualnych historii opisujących relacje międzyludzkie. Bardzo ucieszyłam się na wieść, iż Siedem dni w czerwcu zostanie wydane w Polsce. Losy Evy i Shane'a obiecywały emocjonalną podróż z uwzględnieniem drugich szans, bolesnej przeszłości i owocnych osiągnięć. Czy warto dołączyć do bohaterów, aby zapoznać się z ich perypetiami?
Tia Williams starała się ukazać spojrzenie na współczesne społeczeństwo, lecz jej refleksje niekoniecznie mnie przekonały. Ogromna ilość niepotrzebnych opisów czy powtarzalne przemyślenia sprawiły, iż nie potrafiłam wciągnąć się w ten utwór. Autorka skupiła się głównie na ukazaniu dorosłego życia bohaterów, choć zaoferowała w niektórych rozdziałach spojrzenie na nastoletnią rzeczywistość Evy i Shane'a. Zakończenie nie było satysfakcjonujące - autorka potraktowała po macoszemu wiele kluczowych motywów.
Siedem dni w czerwcu opisuje rozdzierającą serce historię miłosną, lecz Tia Williams nie wykorzystała w pełni jej potencjału. Losy bohaterów okazały się nienaturalne i dość schematyczne - liczyłam na lepsze ukazanie wpływu przeszłości na dorosłe życie Evy i Shane'a. Na uwagę zasługują jednak wątki dotyczące poważnych kwestii - autorka opisała uprzedzenia społeczeństwa, walkę z uzależnieniem, problemy zdrowotne, nieodpowiednie warunki życiowe i walkę o lepszą przyszłość.
Bohaterowie stale irytowali niedojrzałym podejściem do codziennych problemów. Tia Williams nakreśliła postaci oparte na stereotypach, których nie rozwinęła w intrygującym kierunku. Myślę, iż zdecydowanie lepiej odebrałam charakter Evy - kobieta starała się znaleźć sposób na połączenie obowiązków i spełnienie własnych marzeń. Shane był dość nieodpowiedzialny, choć ostatecznie potrafił zaskoczyć wsparciem oraz wnikliwymi refleksjami.
Siedem dni w czerwcu to niewykorzystany potencjał niezwykle bolesnej historii miłosnej. Tia William nakreśliła dość stereotypowe relacje międzyludzkie, a następnie zestawiła je z różnorodnymi problemami społecznymi oraz współczesnymi trendami literackimi. Czytelnicy poszukujący niezobowiązującej lektury mogą spróbować szczęścia z utworem bestsellerowej autorki. Eva i Shane postanowili zmierzyć się z licznymi problemami. Czy ich uczucie dostanie jednak drugą szansę?
Ocena: 4/10
Siedem dni w czerwcu otrzymałam od Wydawnictwa Muza. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-
3 Komentarze
Czytałam tę książkę i zostawiła mnie z mieszanymi uczuciami.
OdpowiedzUsuńNiestety miałam podobne wrażenia :(
UsuńSzkoda, że ta książka wypada tak słabo.
OdpowiedzUsuń