Wolny jak motyl | Kirsty Moseley

Miłość w blasku fleszy.


Emma Bancroft ma wiele na głowie - musiała poświęcić się dla rodziny i w młodym wieku rozpocząć pracę jako kelnerka i tancerka erotyczna w klubie nocnym. Dla bliskich jest jednak gotowa na wszystko. Carson Matthews odwiedza ją wieczorami, choć jego sława przyciąga nieoczekiwaną uwagę gazet. Emma doskonale zdaje sobie sprawę, iż ich relacja nie ma prawa istnieć. On jest popularnym motocyklistą, a ona - dziewczyną z życiowym bagażem doświadczeń. Czy los się do nich uśmiechnie i będą mogli podążyć wspólnie do szczęśliwego zakończenia?

Kirsty Moseley zdobyła uznanie za sprawą stworzonych romantycznych historii z ogromną ilością życiowych problemów w tle. Byłam bardzo ciekawa najnowszej powieści tej autorki. Wolny jak motyl opisuje skomplikowaną codzienność Emmy i Carsona, których nietypowa relacja wpłynęła na ich życiowe doświadczenia. Czy para pozwoli sobie na zaufanie, szczerość i dobroć? A może nie mogą liczyć na miłość?

Kirsty Moseley posługuje się przystępnym i prostym stylem. Jej powieści można przeczytać z łatwością, choć najnowsza premiera okazała się pełna nużących fragmentów. Mam wrażenie, iż infantylne konwersacje czy nieciekawy klimat od pierwszych rozdziałów negatywnie wpłynęły na zaintrygowanie czytelnika. Nierealistyczne elementy dodatkowo uwypukliły to wrażenie. W powieści pojawiły się wątki przeznaczone dla dorosłych czytelników, lecz zostały one powierzchownie napisane. Zakończenie okazało się straszliwie przewidywalne - bardzo zawiodłam się na tej historii.

Wolny jak motyl to powieść z niewykorzystanym potencjałem. Kirsty Moseley starała się nakreślić w odpowiedni sposób liczne problemy, z którymi zmagali się bohaterowie utworu. Niestety, zniknęły one za sprawą pojawienia się romantycznej relacji między Emmą i Carsonem. Zabrakło nacisku na wiarygodne przedstawienie ich miłosnej przygody, gdyż autorka w straszliwie prostolinijny, nieciekawy sposób przedstawiła rozwijający się związek. Mam wrażenie, iż odpowiednie przeprowadzenie historii bohaterów, którzy mierzyli się z różnymi wyzwaniami czy skutkami doświadczeń, pozwoliłoby na lepszy odbiór historii i nawiązanie więzi z główną parą.

Bohaterowie okazali się straszliwie nierealistyczni. Kirsty Moseley wykorzystała najbardziej powierzchowne cechy, aby stworzyć parę pełną sprzecznych pragnień i emocji. Wydaje mi się, iż w utworze pojawiło się także toksyczne zachowanie związane z relacją Emmy i Carsona. Dziewczyna postępowała infantylnie i straszliwie impulsywnie - nie pozwalała sobie na chwilę do namysłu, dlatego często płaciła za skutki podejmowanych decyzji. Carson również nie oczarował swoim charakterem. Autorka nie rozwinęła jego postaci i pozostawiła nijaką osobowość.

Wolny jak motyl okazało się schematyczną przygodą pełną nieciekawych bohaterów i potraktowanych po macoszemu wątków. Szkoda, gdyż obietnica wyjątkowej relacji miłosnej i słodko-gorzkiego klimatu jedynie podniosła moje ogromne oczekiwania. Kirsty Moseley nie zdołała zafascynować romantyczną opowieścią o młodej dziewczynie wystawionej na życiowe wyzwania oraz sławnym młodym motocykliście. Czy Emma i Carson zdołają rozwiązać swoje problemy?

Ocena: 2/10

Wolnego jak motyl otrzymałam od Wydawnictwa HarperCollins. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-


Prześlij komentarz

0 Komentarze