Miłość w Krainie Czarów | Abiola Bello

Kraina Czarów potrzebuje Twojej pomocy!



Kraina Czarów to rodzinny biznes rodziny Andersonów zapoczątkowany przez pradziadka Treya. Niestety, niezależny interes zaczyna podupadać, gdy mieszkańcy wybierają inną, nową księgarnię. Kredyt, kolejne finansowe zobowiązania i nieszczęśliwe zdarzenia sprawiają, iż Kraina Czarów będzie zmuszona zamknąć swe magiczne drzwi na dobre. Trey postanawia jednak zawalczyć o przetrwanie rodzinnego biznesu. Kreatywna Ariel Spencer chce mu pomóc i zatrudnia się w małej księgarni. Plan działania zbliża parę do siebie, lecz... czy mogą pozwolić sobie na coś więcej niż przyjaźń?

Abiola Bello nadchodzi z propozycją zimowej lektury dla młodzieży! Miłość w Krainie Czarów to urocza opowieść o nastolatkach próbujących uratować rodzinny biznes - tytułową księgarnię. Trey i Ariel początkowo nie chcą współpracować, a ich relacja jest pełna niechęci i braku zaufania. Byłam bardzo ciekawa, jak potoczy się ich wspólna przygoda. Czy warto sięgnąć po najnowszą powieść Abioli Bello i sprawdzić, czy Kraina Czarów doczeka się świątecznego cudu?

Abiola Bello posługuje się młodzieżowym i przystępnym stylem, dzięki któremu powieść można przeczytać w zastraszającym tempie. Klimat utworu jest uroczy, a świąteczna atmosfera towarzysząca bohaterom udzieli się także czytelnikom w trakcie lektury. Myślę jednak, iż historia Ariel i Treya była zbyt cukierkowa i nierealistyczna - zabrakło mi nietuzinkowego podejścia do rozwijanej relacji romantycznej czy większego nacisku na wartości wyznawane przez bohaterów.

Miłość w Krainie Czarów to opowieść niezwykle słodka i radosna. Abiola Bello w cudowny sposób nakreśliła wątek związany z ratowaniem rodzinnego biznesu. Wiążące się z tym dramatyczne sytuacje zdecydowanie urozmaiciły relacje międzyludzkie i pokazały bohaterów z nieco odmiennej perspektywy. Niestety, romantyczna relacja rozwijająca się między Ariel i Treyem nie przypadła mi do gustu. Autorka poprowadziła ją ocierając się o zdradę i nieszczere intencje, a brak nacisku na emocjonalny aspekt ich uczuć dodatkowo mnie nie przekonał.

Największym mankamentem okazali się bohaterowie. Ich egoistyczne i dość infantylne podejście do wielu sytuacji czy wartości sprawiły, iż niestety nie zdołałam ich polubić. Trey Anderson starał się kierować dobrem i współczuciem, a próba pomocy rodzinie była godna podziwu. Niestety, jego nastawienie do rówieśników oraz straszliwie dziecinne zachowanie pozostawiły wiele do życzenia. Ariel przypadła mi do gustu nieco bardziej, choć również wydawała się postępować nielogicznie.

Miłość w Krainie Czarów to straszliwie słodka i nierealistyczna opowieść, która wprowadzi jednak wyczekiwany świąteczny (i radosny) klimat do codzienności. Abiola Bello postawiła na dość oklepane schematy, dlatego niekoniecznie potrafiłam zachwycić się losami głównych bohaterów. Czytelnicy poszukujący lekkiej i niezobowiązującej lektury w zimowej tematyce mogą jednak śmiało spróbować szczęścia z tą młodzieżową propozycją. Czy wydarzy się cud i rodzina Andersonów zdoła uratować księgarnię?

Ocena: 4/10

Miłość w Krainie Czarów otrzymałam od Wydawnictwa Literackie. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-


Prześlij komentarz

0 Komentarze