The Worst Best Man. Najgorszy drużba | Mia Sosa

Ślubne wojny między organizatorką i współpracownikiem.


Lina Santos uwielbia swoją pracę. Organizacja ślubów jest dla niej spełnieniem marzeń. Może poza faktem, że sama została porzucona przed ołtarzem. Gdy otrzymuje ofertę nie do odrzucenia, Lina postanawia pokazać profesjonalizm, kreatywność i zaangażowanie. Pojawia się jednak niemały problem - będzie zmuszona współpracować z bratem swojego niedoszłego małżonka. Lina i Max się nie znoszą. Czy pozwolą sobie na chwilowy rozejm, aby zdobyć wymarzoną pracę?

Organizatorka ślubna, która musi współpracować z bratem niedoszłego małżonka? Brzmi jak przepis na literacki sukces! Mia Sosa postanowiła stworzyć dość ognistą i romantyczną opowieść, w której bohaterowie będą zmuszeni współpracować, aby dostać pracę marzeń. The Worst Best Man. Najgorszy drużba zaprasza czytelników do świata Liny i Maxa. Czy rywalizacja i wrogość przekształci się w zrozumienie i wsparcie?

Mia Sosa posługuje się lekkim i przystępnym językiem. Byłam niezwykle zaintrygowana historią, która zapowiadała liczne emocje. Nie potrafiłam się oderwać od lektury, która w ciekawy sposób oprowadzała mnie przez niespodziewane wydarzenia w życiu głównych bohaterów. Tempo akcji było dość spokojne, lecz autorka potrafiła rozbawić humorystycznymi wstawkami czy wzruszyć wspomnieniami postaci. Zakończenie nieco mnie zawiodło - liczyłam na lepsze zwieńczenie zaprezentowanych w utworze wątków.

The Worst Best Man. Najgorszy drużba wykorzystuje kilka niezwykle popularnych motywów, lecz jednocześnie próbuje zachwycić czytelników dość nietypowymi elementami. Mia Sosa zaprezentowała wątki nienawiści do miłości, rywalizacji czy konfliktów międzyludzkich, ale jednocześnie dodała do tego połączenia pochodzenie Liny, pracę organizatorki ślubów i walkę o wymarzoną posadę. Myślę, że autorka w dość dobrym stopniu rozwinęła każdy motyw, lecz nie udało jej się uniknąć pewnych sztampowych rozwiązań. Powtarzalność dotycząca niechęci do współpracy w pewnym momencie potrafiła zmęczyć, a nagła sympatia głównych bohaterów zaburzyła tempo akcji. Spodziewałam się także większego nacisku na aspekt emocjonalny, humorystyczne perypetie głównych bohaterów oraz ich refleksje dotyczące feralnych wydarzeń z wesela. 

Bohaterowie okazali się najmniej dopracowanym elementem całej powieści. Mam wrażenie, że ich infantylne podejście do życia sprawiło, że lektura zaczęła w pewnym momencie irytować. Szkoda, gdyż Lina momentami pokazywała klasę i profesjonalizm. Kobieta była gotowa na liczne poświęcenia, aby wspierać swoich najbliższych. Max okazał się natomiast dość ciekawą postacią, która potrafi przyznać się do popełnianych błędów i zaoferować pomoc, pomimo negatywnych emocji. Warto także podkreślić komunikację między postaciami - bohaterowie starali się wyrazić swoje odczucia, a następnie znaleźć sposób na rozwiązanie kluczowych problemów.

The Worst Best Man. Najgorszy drużba to powieść, przy której można się świetnie bawić i szybko o niej zapomnieć. Historia zaprezentowana przez Mię Sosę zawiera gamę uwielbianych przez czytelników motywów. Szkoda, że autorka skupiła się jedynie na rozwoju relacji i dość infantylnym konflikcie między Liną i Maxem. Czy warto zatem sięgnąć po ten tytuł? Jak najbardziej! Powieść będzie idealną lekturą na wakacyjne podróże i upalne wieczory. Czy Lina zdołała porozumieć się z Maxem i zdobyć wymarzoną pracę? Sprawdźcie sami!

Ocena: 5/10

The Worst Best Man otrzymałam od Wydawnictwa Filia. Bardzo dziękuję!
-współpraca reklamowa-


Prześlij komentarz

0 Komentarze