Corayne an-Amarat marzyła o wielkich wyprawach i cudownych dokonaniach. Dziewczyna nie spodziewała się jednak, że okaże się jedyną nadzieją na ocalenie świata od zagłady. Jako ostatnia potomkini prastarego rodu ma szansę, aby pokonać groźnego przeciwnika. Corayne postanawia sprzymierzyć się z pewnymi osobliwymi towarzyszami - nieśmiertelnym, skrytobójczynią, giermkiem, wiedźmą, łowczynią nagród i fałszerzem. Pora podjąć ryzyko i postawić wszystko na jedną kartę. Czy jednak okaże się ona zwycięska?
Moje jedyne spotkanie z twórczością Victorii Aveyard zakończyło się ogromnym zawodem - liczyłam na wspaniale wykreowany świat, barwnych bohaterów oraz akcję, od której nie sposób się oderwać. Czerwona królowa sparzyła mnie tak mocno, iż obawiałam się lektury kolejnych tytułów napisanych przez tę autorkę. Gdy usłyszałam niezliczoną ilość pozytywnych opinii na temat najnowszej serii Victorii Aveyard, nie mogłam przejść obok niej obojętnie. Niszczyciel Królestw to druga szansa na zachwyt, ale także świetną zabawę. Czy podróż do Allwardu była strzałem w dziesiątkę?
Victoria Aveyard od pierwszych stron tworzy niezwykły klimat - czytelnicy zostają wrzuceni w sam środek akcji, która przedstawia niezwykle barwny świat oraz bohaterów. Język jest przystępny i bardzo łatwo wciągnąć się w opowiadaną historię. Chwilami tempo wydarzeń może drastycznie zwolnić, lecz autorka prezentuje wiele niespodzianek i intrygujących wątków, które przyciągają uwagę. Utwór skupia się na sześciu różnych narracjach - otrzymujemy naprawdę intrygujące spojrzenie na przemyślenia bohaterów oraz ich odbiór sytuacji. Zakończenie jest dramatyczne i po prostu nie mogę doczekać się kontynuacji!
Niszczyciel Królestw korzysta z wielu znanych motywów, lecz Victoria Aveyard przekształca je i tworzy inną, nieco mniej schematyczną ścieżkę. Misja związana z próbą pokonania wroga napędza całą opowieść, lecz czytelnicy będą zachwyceni pobocznymi wątkami oraz poznawaniem bohaterów i ich przeszłości. Fanów romantycznych elementów może spotkać zawód, ponieważ autorka bardzo delikatnie rozwija relacje i nie stanowią one najważniejszego aspektu całej lektury. Pewne motywy są potraktowane po macoszemu, lecz mam szczerą nadzieję, że Victoria Aveyard rozwinie je w następnym tomie.
Pod skomplikowanymi imionami kryje się wiele różnych umysłów. Victoria Aveyard stworzyła naprawdę intrygującą grupę postaci, której tajemnice i serca odkrywamy z każdym rozdziałem. Pierwsze skrzypce grają w tym utworze kobiety - są silne, niezależne, pełne oryginalnych pomysłów. Z uporem dążą do wyznaczonych celów. Coryane jest bohaterką, która stanowi jednak w pewnym sensie najsłabsze ogniwo. Zabrakło mi większego nacisku na jej złożony charakter, zachowanie, chęć poznania świata i zaprezentowanie wszystkich jej atutów. Nie sposób nie darzyć jej sympatią - pozostali towarzysze jej podróży także wywołują pozytywne uczucia. Sorasa pełna sarkastycznych uwag, pełen dobroci Andry, uroczy Dom czy pełna ambicji Erida staną się Waszymi najlepszymi przyjaciółmi!
Niszczyciel królestw to intrygujący początek nowej historii, od której nie sposób się oderwać. Victoria Aveyard stworzyła gamę cudownych bohaterów, a następnie wrzuciła ich w sam środek niebezpiecznej przygody. Wielbiciele dobrej fantastyki i fani twórczości autorki mogą śmiało sięgnąć po kolejną emocjonalną opowieść. Coryane musi znaleźć sposób, aby pokonać zło zagarniające cały Allward. Czy może liczyć na pomoc sprzymierzeńców, a może nie zdoła wypełnić powierzonej jej misji? Sprawdźcie sami!
Ocena: 7/10
Sprawdź inne nowości!
Niszczyciela Królestw otrzymałam od Księgarni Tania Książka. Bardzo dziękuję!
2 Komentarze
Tak się cieszę, że pozytywnie ją oceniasz! Zamówiłam swój egzemplarz a później czytałam kilka mało pochlebnych opinii i trochę się wystraszyłam :)
OdpowiedzUsuńMnie naprawdę miło zaskoczyła (jest na pewno zdecydowanie lepiej niż w ''Czerwonej królowej''), dlatego mam nadzieję, że Ty również ją pokochasz ♥
Usuń