Cesarz zostaje zrzucony z tronu, a jego miejsce zajmuje kolejna władczyni. Cesarzowa Laseen pragnie zapewnić sobie długotrwałą władzę, dlatego rzuca cały kraj w wir wojen. Mija dwanaście lat, a walki się nie kończą. Wolne Miasta zostają jednak zrównane z ziemią, aż na celowniku Imperium Malzańskiego pozostaje legendarny Darudżystan. Cesarzowa Laseen nie będzie jednak miała łatwego zadania. Odprysk Księżyca uparcie chroni wolności mieszkańców. Czy ponownie poleje się krew?
Jestem wielką fanką high fantasy, które oszałamia liczbą bohaterów, ilością intryg i wykreowanymi światami. Seria Stevena Eriksona była polecana przez każdego wielbiciela gatunku, dlatego nie można się dziwić, iż postanowiłam sama sprawdzić fenomen twórczości autora. Czy Ogrody Księżyca okazały się rzeczywiście wspaniałą powieścią?
Straszliwie ciężko wciągnąć się w powieść Stevena Eriksona. Akcja rozwija się bardzo szybko, lecz prowadzona jest chaotycznie. Momentami czytelnik nie do końca rozumie cel niektórych dialogów czy opisów - autor skrywa przed nami sedno całej tajemnicy. Styl nie jest skomplikowany, momentami proste zdania wręcz rażą swoją konstrukcją. Klimat skojarzył mi się z Diuną Franka Herberta - czytelnik zostaje wrzucony do świata pełnego wierzeń, magii oraz intryg bez wcześniejszych wyjaśnień. Wydaje mi się, że z każdą kolejną wewnętrzną częścią Steven Erikson odkrywał więcej kart, lecz jednocześnie przybywało tajemnic i sekretów. Przedstawiony utworu świat jest niezwykle złożony i bardzo długo zajmuje autorowi nakreślenie jego najważniejszych cech. Akcja nie pędzi do przodu, a raczej spokojnie podąża własnym tempem, dlatego czytelnicy oczekujący gwałtownych i niespodziewanych zwrotów akcji mogą się nieco zawieść.
Fabuła opiera się na wojnie, która trwa już od pewnego czasu. Czytelnik nie otrzymuje łatwych odpowiedzi ani informacji - autor przekazuje fragmenty prawdy między opisami czy dialogami bohaterów. Steven Erikson zmienia narracje i prezentuje nam wybranych bohaterów podczas konwersacji, trudnych chwil czy starć z przeciwnikami. Polityka oraz intrygi grają tutaj ogromną rolę. Niestety, wiele informacji autor ukrywa, przez co straszliwie ciężko odnaleźć się w chaotycznej akcji. Czas wydarzeń skacze jak szalony, miejsce akcji zmienia się diametralnie w tym samym rozdziale, a czytelnik zostaje pozostawiony z ogromną ilością pytań, na które nie ma niestety odpowiedzi. Ogrody Księżyca wywołują jednak zainteresowanie, a czytelnik pragnie ostatecznie sprawdzić, czy autor uchyli rąbka tajemnicy.
Mam wrażenie, że autor nie do końca skupił się na rozwinięciu postaci. Dowiadujemy się wiele o ich celach oraz działaniach, lecz każdy z nich jest do siebie łudząco podobny. Zabrakło mi charakterystycznych cech czy delikatnego nakreślenia ich życia. Niezwykle dobrze czytało się rozdziały z udziałem Tattersail, czarodziejki, która musi rozwikłać spisek i odkryć prawdziwy cel pewnych machinacji. Dobrze zaprezentowany został również Ganoes Paran, którego poznajemy w prologu jako młodego chłopca, aby następnie ujrzeć w nim szlachcica podążającymi za wyższymi wartościami niż bogactwo.
Ogrody Księżyca z pewnością trafią do serc wielu czytelników, lecz niektórych ta seria po prostu nie zaskoczy. Steven Erikson stworzył skomplikowany obraz intryg, walk oraz próby przywrócenia porządku w świecie rządzonym przez chaos. Z jednej strony jest to opowieść porywająca i intrygująca, lecz z drugiej posiada wiele mankamentów, które wyraźnie rzucają się w oczy. Jestem niezwykle ciekawa - czy drugi tom serii podniesie poprzeczkę nieco wyżej? To się dopiero okaże!
Ocena: 6/10
Sprawdź inne bestsellery!
Ogrody Księżyca otrzymałam od Księgarni Tania Książka. Bardzo dziękuję!
0 Komentarze