Walka do utraty tchu.
Historia Aliny rozpoczęła się niepozornie - młoda dziewczyna odkrywa w sobie moc zdolną do zmiany świata na lepsze. Leigh Bardugo świetnie przeprowadziła bohaterkę przez wydarzenia zaprezentowane w Cieniu i kości oraz Oblężeniu i nawałnicy. Teraz nadszedł jednak czas poznać zakończenie losów Przywoływaczki Słońca. Czy wszystkim uda się wyjść cało z niebezpiecznej sytuacji?
Leigh Bardugo posługuje się przystępnym językiem, choć tym razem nie chciałam tak szybko skończyć lektury Zniszczenia i odnowy. Zakończenie jednocześnie mnie usatysfakcjonowało, lecz wydawało się w dużej mierze potraktowane po macoszemu. Autorka poświęca wiele czasu wątkom pobocznym, które nie wpływają szczególnie na całokształt historii. Akcja jest coraz wolniejsza i dopiero ostatnie kilkadziesiąt stron są pełne zaskakujących wydarzeń.
Zniszczenie i odnowa skupia się w szczególności na ostatecznym rozrachunku między bohaterami, ale także wyjaśnia, iż walka dobra ze złem nie zawsze musi mieć oczywisty wynik. Cieszy mnie, że Leigh Bardugo ukazała Zmrocza jako antagonistę wielopłaszczyznowego, który nie pragnie zguby bohaterki z błahych powodów. Każdy posiada szczytny cel, lecz nie jest on widziany przez wszystkich pozytywnie. Czytelnicy będą mogli poznać przeszłość Zmrocza oraz jego prawdziwe imię, ale również zauważyć przemianę Aliny na przestrzeni trzech tomów. Autorka nie porzuciła skomplikowanych problemów miłosnych, choć nie grają one w tym tomie tak ważnej roli, co bardzo mnie cieszy.
Leigh Bardugo postarała się lepiej ukazać swoje postaci i targające nimi uczucia. Alina staje się bardziej ludzka, ale jednocześnie walczy z głodem władzy oraz własnymi pragnieniami. Mal stara się wspierać dziewczynę i naprawdę polubiłam go w tym tomie - chce ochronić ukochaną przed niebezpieczeństwem i oszczędzić jej cierpienia. Ponownie oczarowały mnie charaktery Nikołaja i Zmrocza, choć pojawiają się oni sporadycznie. Na uwagę zasługują także postaci poboczne, gdyż autorka rozwinęła ich wątki w niektórych rozdziałach.
Zniszczenie i odnowa to słodko-gorzkie zakończenie wspaniałej trylogii osadzonej w uniwersum Griszów. Leigh Bardugo stworzyła barwny świat magii, w którym dobro i zło istnieją w duszy każdego mieszkańca Ravki. Historia Aliny jest pełna niesprawiedliwości, nierównej walki, ale także niezwykłej wytrwałości. Zakończenie wbija w fotel i zostawia chęć poznania dalszych losów bohaterów, którzy przetrwali ostateczną bitwę. Kto wyjdzie z tej walki zwycięsko? Dowiedzcie się tego, sięgając po Zniszczenie i odnowę!
Osłabiona po ciężkiej walce Alina trafia z rąk Zmrocza do niewoli Apparata. Dziewczyna przebywa pod ziemią, gdzie rozwinął się poświęcony jej religijny kult. Brak dostępu do słońca odcina ją jednakże od własnej mocy. Gdy do Aliny i jej przyjaciół docierają informacje o działaniach księcia Nikołaja, Przywoływaczka Słońca postanawia stanąć po raz ostatni do walki o przyszłość Ravki. Obiecuje sobie, że zasiadający na tronie Zmrocz zginie. Czy jednak odnalezienie ostatniego amplifikatora nie zmieni jej w podobnego do niego potwora?
Historia Aliny rozpoczęła się niepozornie - młoda dziewczyna odkrywa w sobie moc zdolną do zmiany świata na lepsze. Leigh Bardugo świetnie przeprowadziła bohaterkę przez wydarzenia zaprezentowane w Cieniu i kości oraz Oblężeniu i nawałnicy. Teraz nadszedł jednak czas poznać zakończenie losów Przywoływaczki Słońca. Czy wszystkim uda się wyjść cało z niebezpiecznej sytuacji?
Leigh Bardugo posługuje się przystępnym językiem, choć tym razem nie chciałam tak szybko skończyć lektury Zniszczenia i odnowy. Zakończenie jednocześnie mnie usatysfakcjonowało, lecz wydawało się w dużej mierze potraktowane po macoszemu. Autorka poświęca wiele czasu wątkom pobocznym, które nie wpływają szczególnie na całokształt historii. Akcja jest coraz wolniejsza i dopiero ostatnie kilkadziesiąt stron są pełne zaskakujących wydarzeń.
Zniszczenie i odnowa skupia się w szczególności na ostatecznym rozrachunku między bohaterami, ale także wyjaśnia, iż walka dobra ze złem nie zawsze musi mieć oczywisty wynik. Cieszy mnie, że Leigh Bardugo ukazała Zmrocza jako antagonistę wielopłaszczyznowego, który nie pragnie zguby bohaterki z błahych powodów. Każdy posiada szczytny cel, lecz nie jest on widziany przez wszystkich pozytywnie. Czytelnicy będą mogli poznać przeszłość Zmrocza oraz jego prawdziwe imię, ale również zauważyć przemianę Aliny na przestrzeni trzech tomów. Autorka nie porzuciła skomplikowanych problemów miłosnych, choć nie grają one w tym tomie tak ważnej roli, co bardzo mnie cieszy.
Leigh Bardugo postarała się lepiej ukazać swoje postaci i targające nimi uczucia. Alina staje się bardziej ludzka, ale jednocześnie walczy z głodem władzy oraz własnymi pragnieniami. Mal stara się wspierać dziewczynę i naprawdę polubiłam go w tym tomie - chce ochronić ukochaną przed niebezpieczeństwem i oszczędzić jej cierpienia. Ponownie oczarowały mnie charaktery Nikołaja i Zmrocza, choć pojawiają się oni sporadycznie. Na uwagę zasługują także postaci poboczne, gdyż autorka rozwinęła ich wątki w niektórych rozdziałach.
Zniszczenie i odnowa to słodko-gorzkie zakończenie wspaniałej trylogii osadzonej w uniwersum Griszów. Leigh Bardugo stworzyła barwny świat magii, w którym dobro i zło istnieją w duszy każdego mieszkańca Ravki. Historia Aliny jest pełna niesprawiedliwości, nierównej walki, ale także niezwykłej wytrwałości. Zakończenie wbija w fotel i zostawia chęć poznania dalszych losów bohaterów, którzy przetrwali ostateczną bitwę. Kto wyjdzie z tej walki zwycięsko? Dowiedzcie się tego, sięgając po Zniszczenie i odnowę!
Ocena: 7/10
Sprawdź inne nowości!
Zniszczenie i odnowę otrzymałam od Księgarni Tania Książka. Bardzo dziękuję!
2 Komentarze
To jedna z lepszych serii jakie czytałam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się - również bardzo polubiłam historię Aliny! :)
Usuń