Narodziny królowej | Rebecca Ross

Pokłoń się przed prawdziwą królową!

Brienna czekała na tę chwilę od samego początku. Uczęszczając do elitarnej szkoły w Magnalii, dziewczyna miała możliwość stać się wybitnie uzdolnioną w jednej z pięciu pasji: muzyce, sztuce, wiedzy, naukach dramatycznych lub błyskotliwości. W dniu przesilenia letniego nie zostaje jednak wybrana przez żadnego patrona jak nakazuje tradycja, dlatego nie otrzymuje szaty wykształconej pasjanki. Wkrótce Brienna za sprawą tajemniczych wspomnień objawiających się w niespodziewanych chwilach trafia pod opiekuńcze skrzydła mężczyzny, który planuje obalić okrutnego króla sąsiedniej krainy, Maevany. Czy dziewczynie uda się wykonać powierzone zadanie? 

Narodziny królowej oczarowały mnie przepiękną okładką i cudownym opisem. Liczyłam, że wnętrze powieści Rebecci Ross także mnie zachwyci. Historia Brienny przedstawia walkę o tron, drogę do poznania własnego pochodzenia oraz pierwsze odważne kroki ku dorosłości. Czy warto poznać losy bohaterki?

Rebecca Ross od pierwszych stron potrafi zaintrygować czytelnika i wciągnąć go do świata intryg, wojen oraz magii. Przyznam szczerze, że ukazane przez autorkę krainy zafascynowały mnie na tyle, że z ogromną chęcią poznawałam historię Valenii oraz Maevany. Narratorką całej opowieści była Brienna, która w dużej mierze nakreślała sytuację fabularną i ukazywała swoje opinie na różnorodne tematy. Lektura wciąga, choć brakowało mi elementu zaskoczenia i zwrotów akcji - Rebecca Ross preferowała spokojne przedstawienie dramatycznych wydarzeń. Niestety, taki zabieg sprawił, że czytelnik analizował rozdziały bez skrajnych emocji.

Powieść posiada dobrze rozwinięte wątki, ale pojawiają się również takie, które zostały potraktowane po macoszemu. Polubiłam motyw pięciu pasji, które się udoskonala. Był jednym z najbardziej oryginalnych w utworze. Również intryga związana z wojną była świetnie nakreślona. Niestety, wątek miłosny nie oczarował, ponieważ autorka obrała schematyczną ścieżkę. W lekturze czytelnicy będą mogli poznać także relacje rodzinne, historię dwóch królestw, a także uczestniczyć we wspomnieniach, które objawiały się Briennie.

Brienna była bohaterką, której bardzo kibicowałam. Nie narzekała na swój los i walczyła dzielnie o przyszłość królestwa. Wykazała się niejednokrotnie odwagą oraz siłą, co widać podczas lektury. Nie byłam przekonana co do innych postaci. Liczyłam, że autorka ukaże Cartiera czy Luca dokładniej i poprowadzi ich wątki w znacznie bardziej interesujący sposób.

Narodziny królowej to magiczna lektura, pełna intryg i dworskich potyczek. Rebecca Ross opisuje barwne wydarzenia, które prowadzą do zaskakującego zakończenia. Historia walki o powrót prawowitej królowej na tron Maevany będzie idealną lekturą na długie jesienne wieczory, dlatego warto zaopatrzyć się w egzemplarz tej książki. Umalujcie swoje twarze barwą indygo - czas wyruszyć na wojnę!

Ocena: 7/10

Narodziny królowej otrzymałam od Wydawnictwa Kobiece. Bardzo dziękuję!

Prześlij komentarz

5 Komentarze

  1. Okładka jest magiczna :)
    Zachęciłaś mnie swoją recenzją do sięgnięcia po ta pozycję.

    Pozdrawiam i życzę miłego dnia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Mam nadzieję, że powieść przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  2. Mi również bardzo dobrze przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kontynuacja będzie równie dobra :)

      Usuń