Witaj w rezydencji Carringtonów.
Fallon oraz Steven powracają do domu, gdzie ojciec zaskakuje ich nieoczekiwaną informacją - w najbliższym czasie ma zamiar połączyć się węzłem małżeńskim z jedną ze swoich pracownic, Crystal Flores. Niezadowolona z takiego obrotu sytuacji jest córka bogacza, gdyż miała nadzieję na wymarzone stanowisko w rodzinnej firmie należącej do ojca. Konflikty zaogniają się i nic nie jest w stanie powstrzymać dramatycznych konfrontacji niektórych członków rodziny. Przeszłość również wchodzi w swoich najlepszych butach do salonu rezydencji Carringtonów, aby przypomnieć, że nic nie trwa wiecznie...
Należę do małego grona osób, które Dynastii z roku 1981 roku nie oglądały w całości, choć niektóre odcinki kojarzą i orientują się w pokrętnej fabule produkcji. Niedawno stworzono opartą o losy rodu Carringtonów nową wersję serialu o tym samym tytule. Z przymrużeniem oka i małymi wymaganiami wkroczyłam do świata bogactwa, dramatów i niekończących się tajemnic...
Pierwszy sezon Dynasty posiada 22 odcinki, które pokazują życie Carringtonów od momentu ślubu Blake'a z Crystal. Przyznam szczerze, że fabuła nie jest wymagająca i łatwo można ją zrozumieć. Bohaterowie są świadkami wielu nieprzyjemnych konfrontacji, odkrywania zaskakujących tajemnic z przeszłości czy knucia ściśle tajnych intryg.
Ogromną zaletą serialu jest zdecydowanie dbałość o szczegóły. Wystrój wnętrz czy stroje bohaterów przyciągają oko widza i potrafią zachwycić. Nie można ukryć, że akcja rzeczywiście toczy się wokół pełnego przepychu znanego Carringtonom miasta, którzy otaczają się najświetniejszą śmietanką towarzyską. Muzyka także została interesująco dobrana.
Ogromną zaletą serialu jest zdecydowanie dbałość o szczegóły. Wystrój wnętrz czy stroje bohaterów przyciągają oko widza i potrafią zachwycić. Nie można ukryć, że akcja rzeczywiście toczy się wokół pełnego przepychu znanego Carringtonom miasta, którzy otaczają się najświetniejszą śmietanką towarzyską. Muzyka także została interesująco dobrana.
W niektórych odcinkach miałam wrażenie, że twórcy nie są pewni, w którą stronę powinni poprowadzić losy bohaterów. Wszystko zaczęło się komplikować w ostatnich odcinkach. Na szczęście finał wynagradza wcześniejszy zawód i pozostawia widza w niepewności do premiery drugiego sezonu produkcji. W serialu pojawią się z pewnością miłosne przygody bohaterów, namnażające się problemy i konflikty, pierwsze kroki w małżeństwie, zdrady oraz intrygi, a także próba nawiązania poprawnych stosunków pomiędzy członkami rodziny.
Jedna z najlepszych ról przypadła Elizabeth Gillies, która w oszałamiający sposób potrafiła nadać historii pikanterii i humoru jako nieugięta Fallon Carrington. Interesującą postacią jest także Joseph Anders, którego odgrywał Alan Dale - mam wrażenie, że dopiero następny sezon odkryje więcej informacji na temat jego bohatera. Nathalie Kelley, Grant Show, James Mackay, Sam Adegoke oraz Rafael de la Fuente mieli lepsze i gorsze chwile w tym sezonie, ale mam nadzieję, że zaskoczą mnie pozytywnie w drugiej serii.
Jedna z najlepszych ról przypadła Elizabeth Gillies, która w oszałamiający sposób potrafiła nadać historii pikanterii i humoru jako nieugięta Fallon Carrington. Interesującą postacią jest także Joseph Anders, którego odgrywał Alan Dale - mam wrażenie, że dopiero następny sezon odkryje więcej informacji na temat jego bohatera. Nathalie Kelley, Grant Show, James Mackay, Sam Adegoke oraz Rafael de la Fuente mieli lepsze i gorsze chwile w tym sezonie, ale mam nadzieję, że zaskoczą mnie pozytywnie w drugiej serii.
Jeśli potraktujecie najnowszą wersję Dynastii z przymrużeniem oka to szybko okaże się, iż można fajnie się bawić z historią o Carringtonach. Nie będzie to produkcja, którą zapamiętacie na długo albo będziecie do niej często powracać, lecz z pewnością zapewni ona godziny świetnej rozrywki i stanie się ciekawą odskocznią od codzienności. Przenieście się do czarującego świata Carringtonów - za drzwiami ich rezydencji szybko może się okazać, że uśmiechy są tylko na pokaz...
Ocena: 7/10
2 Komentarze
Zaczęłam kiedyś oglądać, ale w pewnym momencie dotarłam do ówcześnie wszystkich wypuszczonych odcinków, więc zrobiłam sobie przerwę. Na tyle długą, że zapomniałam wrócić do tego serialu. Nie należy on do ambitnych, ale można było go pooglądać dla rozrywki bez większego myślenia i skupienia.
OdpowiedzUsuńZgadzam się - idealny na chwilę relaksu w czasie wakacji! :)
Usuń