1903 rok, Anglia.
Margaret Lounsbury nie potrafi zapomnieć o tragedii, której była świadkiem. Kobieta od czterech lat próbuje ułożyć sobie na nowo życie wraz z młodszą siostrą i babką. Z każdym dniem ma jednak wrażenie, iż śmierć rodziców i siostry skrywa znacznie więcej tajemnic i nie jest przypadkowa. Do miasteczka wraca ze służby w Królewskiej Marynarce Wojennej Nathaniel Harcourt, który po śmierci ojca dziedziczy ogromną posiadłość i przejmuje część udziałów w przedsiębiorstwie. Po spotkaniu Maggie mężczyzna czuje, że rozłąka z dawną przyjaciółką stworzyła ogromną przepaść w ich relacji. Czy jest nadzieja na ponowne zaufanie i odbudowę przyjaźni?
Obietnice poranka obiecywały historię pełną radosnych wydarzeń oraz smutnych wspomnień. Carrie Turansky przedstawia losy Maggie oraz Nate'a, którzy muszą powrócić do przeszłości, aby rozwiązać zagadkę związaną z tragicznym wypadkiem. Czy uda im się odkryć prawdę?
Carrie Turansky ma bardzo dobry warsztat pisarski, dlatego powieść czyta się z nieskrywaną przyjemnością. Niestety, lecz powieść po około stu stronach zaczyna powoli nużyć czytelnika i każdy kolejny rozdział sprawia wrażenie mniej dopracowanego. Zakończenie można było łatwo przewidzieć - autorka wykorzystuje wiele schematów i stereotypowych sytuacji.
Głównym wątkiem utworu jest próba rozwiązania tragicznego wypadku sprzed czterech lat, który nie wyglądał na niefortunny. Maggie będzie wytrwale dążyć do celu, pomimo grożącego jej niebezpieczeństwa. Autorka opisuje także złożoną relację pomiędzy głównymi bohaterami, którzy nie mieli ze sobą kontaktu od wielu miesięcy. Interesujące były portrety relacji rodzinnych w dwóch zupełnie różnych rodzinach.
Maggie nie była bohaterką, którą polubiłam. Często postępowała infantylnie i unosiła się dumą, nawet jeśli ktoś pragnął pomóc jej w ciężkich chwilach. Dopiero ostatnie strony powieści ukazały ją z lepszej strony. Nate był niezwykle czarujący - swoimi decyzjami oraz zachowaniem pokazał, iż postępuje nie tylko rozumem, ale także sercem. Szkoda, że autorka nie rozwinęła dokładniej postaci drugoplanowych, które bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły.
Obietnice poranka przenoszą sto lat wstecz, aby opowiedzieć słodko-gorzką historię o przyjaźni wystawionej na próbę czasu. Maggie wraz z Nathanielem będą musieli zmierzyć się z przeszłością i przykrymi wspomnieniami, aby pozwolić sobie na ponowne zaufanie i przyjaźń. Carrie Turansky przeplata nieszczęśliwe zdarzenia z radosnymi chwilami, a także zderza ze sobą dwa światy - szlachetnie urodzonych oraz zwyczajnych mieszkańców miasteczka. Obietnice poranka przywołają nie tylko uśmiech na twarzy i łzy wzruszenia, ale także będą idealną lekturą na wiosenne popołudnia.
Ocena: 7/10
Obietnice poranka otrzymałam od Wydawnictwa Dreams. Bardzo dziękuję!
1 Komentarze
Zapowiada siÄ™ bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuń