Mijają miesiące. Lidia może nareszcie nacieszyć się spokojem ze swoją malutką córeczką, Evą. Teraz wystarczy jedynie powiedzieć przed ołtarzem tak swojemu ukochanemu i zapomnieć o tragicznej przeszłości. Nieszczęśliwy wypadek podczas ślubu przynosi jednak następne problemy. Lidia wyrusza na poszukiwanie Evy, choć wszyscy mówią jej, że dziecko nie przeżyło. Angeles zostaje złapana przez policję, ale dostaje układ, dzięki któremu nie będzie musiała spędzić reszty życia za kratkami. Carlota otrzymuje spadek, lecz szybko okaże się, iż pieniądze wszystkich trudności nie usuną. Marga dowiaduje się o istnieniu brata bliźniaka Pabla, do którego zacznie czuć coraz większą sympatię. Pozostaje również Donia Carmen, która mimo przeprosin i wyznania win, wydaje się wciąż tworzyć intrygi...
Pierwszy i drugi sezon hiszpańskiego serialu Las Chicas del Cable wciągnął mnie tak bardzo, że w niecałe trzy dni zdołałam zapoznać się z historią czterech bohaterek przedstawioną na przestrzeni szesnastu odcinków. Premiera trzeciej serii sprawiła, iż ponownie odwiedziłam Madryt pełen eleganckich przyjęć, politycznych intryg i przepięknych telefonistek.
Serial jest wykonany z wielką starannością. Muzyka współgra z wydarzeniami przedstawianymi na ekranie, a sceneria czy charakteryzacja aktorów były zgodne z miejscem i czasem akcji. Osiem odcinków jest zdecydowanie krótszych niż w poprzednich sezonach, lecz nie brak intryg.
W tej serii twórcy skupili się głównie na poszukiwaniach Lidii, która nie mogła pogodzić się ze stratą dziecka. Kobieta jest gotowa zapłacić każdą cenę za odzyskanie córki, co pokazuje na przestrzeni ośmiu odcinków. Jej związek z Carlosem zostaje wystawiony na próbę, a bohaterka zwraca się o pomoc do Francisca, który zrobi wszystko, aby uszczęśliwić dawną ukochaną. Carlota w spadku dostaje fortunę, lecz czy pieniądze nie sprawią, iż kobieta się zmieni? Walka o równouprawnienie i sprawiedliwość będą w tym sezonie grać pierwsze skrzypce. Angeles staje się kretem dla policji - ma osłabić pozycję niebezpiecznego gangstera, co ułatwi zadanie złapania mężczyzny policji. Jej dawna relacja również staje pod znakiem zapytania. Marga doświadczy wielu zawirowań, gdyż wprowadzi się do niej brat bliźniak Pabla, Juan. Szybko okaże się, iż podobieństwo jest uderzające, a jedna noc wystarczy, aby wywołać problemy w małżeństwie kobiety.
Wątków jest naprawdę wiele, lecz pierwsze odcinki nie zachwycają. Poziom zdecydowanie się obniżył. Twórcy postawili na schematyczne rozwiązania, które widzowie znają z poprzednich serii. Brakowało mi oryginalnego pomysłu, który urozmaiciłby nieco akcję. Szkoda, ponieważ intryga związana z porwaniem córki miała duży potencjał, a przez powtarzalne sceny rozpaczy głównej bohaterki szybko można było się znużyć. Inne wątki zostały porzucone lub potraktowane po macoszemu, w szczególności te dotyczące Carloty i Angeles.
Blanca Suarez ponownie zaskoczyła mnie pozytywnie swoją grą aktorską. Lidia jest zdecydowanie najsilniejszym ogniwem tego serialu. Jeśli chodzi o pozostałe role to pozytywnie oceniłam w tym sezonie Martino Rivasa, choć Carlosa było zdecydowanie mniej na ekranie. Nie urzekł mnie Yon Gonzalez i Maggie Civantos, którzy tym razem swoich bohaterów ukazali w nieciekawy sposób.
Las Chicas del Cable jest wciąż tym samym przyjemnym hiszpańskim serialem, który przedstawia losy bohaterek w czasach, gdy kobiety nie miały prawa do głosu. Niestety, poziomem trzeci sezon pozostawił po sobie delikatny niedosyt i niezadowolenie. Czy czekam na czwartą serię? Jak najbardziej. Mam jednak nadzieję, że twórcy pozostawią schematyczność i powtarzalność za sobą, a nowe wątki przedstawią dramatyczne sytuacje, które przyprawią widza o szybsze bicie serca. Poznajcie historię czterech telefonistek z Madrytu!
Ocena: 6/10
3 Komentarze
Oj to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę ;)
UsuńBardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuń