Wieczność.
Takeshi Kovacs zostaje przywrócony do życia, aby rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa Laurensa Bancrofta. Bogaty mężczyzna nie ma pojęcia kto mógł go zabić ani dlaczego, a kopia zapasowa nie zapisała ostatnich 24 godzin jego poprzedniego życia. Takeshi podejmuje się sprawy. Gdy jednak tajemnice wychodzą na jaw, a Kovacs jest coraz bliżej odkrycia przerażającej prawdy, nic nie jest już takie proste...
Altered Carbon atakowało mnie ze wszystkich stron, nawet na ulicach miasta. Od dawna szukałam serialu, który wgniecie mnie w fotel i jednocześnie dostarczy naprawdę wiele rozrywki związanej ze światem sci-fi. Przybrałam nową powłokę i wyruszyłam w podróż po tej cyberpunkowej planecie, gdzie każdy może być kimś więcej...
Sezon pierwszy liczy sobie dziesięć odcinków, które trwają godzinę każdy. Początkowo akcja powoli idzie do przodu i dopiero w drugiej połowie serii przyspiesza, aby na koniec zaserwować widzom wspaniałe zwroty akcji. Na samym początku pojawia się sporo postaci i bardzo często zmieniają one powłoki, co wprowadza zamęt. Wystarczy jedna scena, aby się pogubić. Zdarza się to jednak sporadycznie.
Ważnymi elementami w tym serialu są stosy, dzięki którym ludzie przenoszą swoje dusze do innych ciał. Twórcy wykorzystują wątek związany z religią, aby wprowadzić trochę dramatu, lecz nie jest on rozwinięty w pełni. Główny bohater próbuje odnaleźć motyw i sprawcę morderstwa Bancrofta - do ostatniego odcinka widz nie otrzymuje odpowiedzi na nurtujące go pytania. Jeśli chodzi o inne wątki to pojawią się rodzinne relacje, możliwości związane z rozwojem technologii, potęga korporacji, intrygi, tajemnice, miłość, przyjaźń i zagubienie. Muszę również trochę powiedzieć o scenach rozbieranych, których w serialu pojawiło się naprawdę wiele - średnio w jednym odcinku bohater był nagi. Nie przeszkadzałyby mi one, lecz tak wielka ilość przytłaczała. Tym razem twórcy zdecydowanie przesadzili.
Altered Carbon to serial bardzo dobrze wykonany pod względem technicznym. Sceneria często zapiera dech w piersiach. Twórcy nie zapomnieli o ukazaniu dwóch różnych światów - biedniejszego i bogatszego. Niestety, nie mogę za wiele powiedzieć o muzyce, gdyż nie była wykorzystywana bardzo często. Jeśli chodzi o grę aktorską to nie narzekam, gdyż aktorzy ukazali swoje postacie w ciekawy sposób.
Pierwszy sezon Altered Carbon wciąga i ukazuje dobrze stworzoną historię. Parę wad rzuca się wyraźnie w oczy, lecz nie przeszkadzają one w tym ekscytującym seansie. Ciężko jest mi stwierdzić, czy twórcy odbiegli od pierwowzoru, książki Richarda Morgana, gdyż nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać. Cyberpunkową produkcję Netflixa można śmiało oglądnąć. Którą powłokę wybierzesz tym razem?
Ocena: 8/10
2 Komentarze
Niestety, ale ja kompletnie nie odnajdujÄ™ siÄ™ w tej tematyce ;)
OdpowiedzUsuńKażdy uwielbia inny gatunek :)
Usuń