Śmierć przewodnika rzecznego | Richard Flanagan

Ostatnie minuty życia.

Niefortunny wypadek sprawia, iż Aljaz Cosini wpada do rzeki Franklin i zaczyna tonąć. Jego ostatni spływ jako przewodnika rzecznego wydaje się być zarówno ostatnim momentem życia. Minuty, które mu pozostały, przywołują własne wspomnienia i historię jego rodziny. Tragiczna opowieść rozgrywająca się w Tasmanii towarzyszy mu aż do końca...

Richard Flanagan jest autorem, którego powieści jednocześnie bardzo mnie interesują, lecz również pod pewnymi względami zawodzą. Jak na razie miałam okazję poznać jedne z jego najbardziej znanych dzieł, ale nie tylko one mnie przyciągnęły. Debiut autora, Śmierć przewodnika rzecznego, przyciągnął mnie do siebie interesującym opisem. Lektura zapowiadała niełatwą historię, pełną bólu i tragicznych wydarzeń. Czy jest ona warta uwagi?

Śmierć przewodnika rzecznego to lektura wielowątkowa, lecz nie jest to wielką zaletą tej powieści. Autor skupił się na zbyt wielu myślach. Czytelnik może poczuć znużenie powolnym rozwojem akcji. Brak widocznej granicy pomiędzy realnymi wspomnieniami a mglistymi wizjami często może przytłaczać. Z jednej strony jest to książka ciekawie przedstawiona, ale z drugiej - ciężko się w nią wciągnąć.

Aljaz Cosini to jedna z najbardziej ciekawych postaci, gdyż jest dawcą wszystkich wspomnień w tej powieści. Ofiarowuje czytelnikowi poznanie historii Tasmanii na przestrzeni wielu lat - ukazuje niełatwe wydarzenia, które w pewien sposób wpłynęły na życie czy wizje, pojawiające się w ostatnich chwilach jego istnienia.

Śmierć przewodnika rzecznego to jak na razie najsłabsza powieść Richarda Flanagana jaką miałam okazję przeczytać. Autor porusza niełatwe tematy i opisuje je w trudny sposób, lecz nie potrafi zainteresować opowiadaną historią na długi czas. Niektóre rozdziały pozytywnie mnie zaskoczyły, ale całokształt utworu wypada w moich oczach bardzo słabo. Mam nadzieję, że następna książka zaskoczy mnie pozytywnie.

Ocena: 3/10

Śmierć przewodnika rzecznego otrzymałam od Wydawnictwa Literackie. Bardzo dziękuję!

Prześlij komentarz

2 Komentarze

  1. Szkoda, że książka jest słaba. Raczej się nie skuszę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mimo wszystko przeczytam, bo temu autorowi zawsze daję szansę :)

    OdpowiedzUsuń