Na moim ślubie będą kwiaty!
Kestrel cierpi. Nie chciała złotego znaku pomiędzy jej brwiami oraz sławy. Pragnęła być wolna jak pustułka. Niestety, na próżno.
Dziewczyna jako przyszła cesarzowa Valorian musi dostosować się do
panujących na dworze reguł. Każdy jej krok obserwowany jest przez
zamożnych dostojników i piękne damy. Jednak Kestrel podczas swojego
pobytu w pałacu nadal wspomina swoją niewolę w domu pewnego
Herrańczyka...
Arin jako gubernator swojego ludu, walczy o
niezależność. Herrańczycy z każdym dniem są coraz bardziej niespokojni o
swój los. Mężczyzna musi wziąć sprawy w swoje ręce i udać się na dwór
królewski. Nie wie jednak, czy jest gotowy, aby znów ją zobaczyć.
Każda zbrodnia prowadzi ich do zagłady.
Nie wiem co myśleć. Wpatruję się w ostatnie strony powieści i próbuję się przekonać, że to nie koniec Zdrady. Od razu wiem, jakie wady ma ta powieść:
- Za mało stron.
- Za mało Arina.
- Za dużo emocji.
Zdrada nie jest dobra - jest rewelacyjna. Ona wyniszcza czytelnika od środka. Wręcz zjada mnie ciekawość jak ta historia zakończy się w
trzecim tomie (ok, szykujÄ™ paczki chusteczek).
W powieści występuje wiele wątków - od samych prostych dworskich spraw począwszy. Autorka we wspaniały sposób przeplata główny temat powieści przez morze intryg, codziennych spraw i dialogów. Czytając tę książkę, nie mogłam wyjść z podziwu jak ładnie to wyszło.
Bohaterowie są wykreowani w barwny sposób. Postrzegałam ich jako postacie z krwi i kości. Arin i Kestrel nie przeszli wielkiej metamorfozy - witają nas ponownie swoją bystrością, odwagą i nieufnością. Pojawiają się jednak nowe postaci, które swoimi charakterami dużo wniosą do całej fabuły.
Powieść można przeczytać w niecałe dwie godziny i jest to zasługa warsztatu Marie Rutkoski. Od Zdrady nie można się oderwać, dlatego radzę zaszyć się w fotelu z kubkiem herbaty pod ręką i zacząć czytać. Strony będą przelatywać Wam między palcami!
Musicie się przyszykować na mnóstwo tytułowych zdrad, nieporozumień, plotek, intryg i walki. Historia miłosna nie gra pierwszych skrzypiec w tej powieści. Pojedynki pomiędzy Imperatorem, Kestrel, Arinem a pozostałymi plemionami to dopiero początek.
Zdrada to jedna z tych powieści, o których nie możesz zapomnieć. Przepiękna, chwytająca za serce historia dwóch młodych ludzi, którzy rozdzieleni przez swoje narody, muszą walczyć przeciwko sobie.
Bohaterowie są wykreowani w barwny sposób. Postrzegałam ich jako postacie z krwi i kości. Arin i Kestrel nie przeszli wielkiej metamorfozy - witają nas ponownie swoją bystrością, odwagą i nieufnością. Pojawiają się jednak nowe postaci, które swoimi charakterami dużo wniosą do całej fabuły.
Powieść można przeczytać w niecałe dwie godziny i jest to zasługa warsztatu Marie Rutkoski. Od Zdrady nie można się oderwać, dlatego radzę zaszyć się w fotelu z kubkiem herbaty pod ręką i zacząć czytać. Strony będą przelatywać Wam między palcami!
Musicie się przyszykować na mnóstwo tytułowych zdrad, nieporozumień, plotek, intryg i walki. Historia miłosna nie gra pierwszych skrzypiec w tej powieści. Pojedynki pomiędzy Imperatorem, Kestrel, Arinem a pozostałymi plemionami to dopiero początek.
Zdrada to jedna z tych powieści, o których nie możesz zapomnieć. Przepiękna, chwytająca za serce historia dwóch młodych ludzi, którzy rozdzieleni przez swoje narody, muszą walczyć przeciwko sobie.
Takie książki zachowuje się w sercu na długo. Na bardzo, bardzo długo.
Ocena: 11/10
2 Komentarze
Wow, druga część wyszła poza skalę :) będę musiała rozejrzeć się za "Pojedynkiem" i w końcu to przeczytać, bo ciągle odkładam i odkładam :( http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńUwielbiam ją! Kocham cała serię <3 jest wspaniała <3 Mam podobne zdanie jak ty :)
OdpowiedzUsuń