W Ziemię uderza dwanaście meteorytów. Dla ludzi oznacza to prawdopodobny koniec świata, lecz dla niektórych rozpoczęcie się Endgame. Dwanaście młodych osób, w których żyłach płynie krew starożytnych cywilizacji, muszą podjąć się wyzwania i walczyć o wygraną. Czeka ich wiele niebezpieczeństw, a każde ich potknięcie może odsunąć od wygranej...
Zwyciężyć może tylko jeden.
Endgame. Wezwanie to nie tylko książka. Jest to dopracowany projekt i multimedialne doświadczenie, w którym udział biorą miliardy czytelników z całego świata. Możesz być jak bohater tej powieści, który nie ocali świata, lecz zdobędzie nieziemską fortunę. Czy dasz się skusić?
Endgame to powieść, którą czyta się bardzo długo. Wszystko jest spowodowane niezbyt lekkim kunsztem autora, który próbował opisać czytelnikowi wszystkie wydarzenia ze szczegółami. Razi również nudna fabuła, przez którą przewija się multum postaci. Brak tutaj zwrotów akcji i tajemnic, które urozmaiciłyby powieść. Pomimo ciekawego pomysłu z zaangażowaniem czytelników w projekt, powieść nie wyróżnia się z tłumu. Endgame to również utwór łudząco przypominający bestsellerową trylogię Suzanne Collins. Czy fabuła skupiająca się na walce młodych ludzi (13-19 lat), którzy pochodzą z 12 dystryktów/rodów nie brzmi znajomo?
Endgame. Wezwanie to powieść przeciętna, przy której czytelnik spędzi z pewnością wiele czasu. Nie ma tutaj ciekawych postaci i zapierającej dech w piersiach fabuły, lecz mimo wszystko można miło spędzić z nią czas.
Czy dacie się porwać Endgame?
Ocena: 4/10
Endgame. Wezwanie poznałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN. Bardzo dziękuję!
6 Komentarze
Spodziewałam się więcej po tej lekrurze
OdpowiedzUsuńZazwyczaj spotykam się ze znacznie lepszymi opiniami na temat tej serii :) http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa na razie podziękuję... jakoś mnie do tej historii nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie ta książka była całkiem, całkiem, nawet pożyczyłam od koleżanki drugi tom i właśnie za niedługo zamierzam przeczytać. Faktycznie, pomysł bardzo dobry i jak dla mnie wykonanie też nie najgorsze, wydaje mi się, że Tobie po prostu nie przypadł do gustu ten typ książki, sama spotkałam się z wieloma pozytywnymi recenzjami. :) Kwestia gustu. Myślę też, że czytelnika mogło trochę zirytować i rozdrażnić to, że książka pisana była z 13(!) perspektyw, ale ja sobie to w końcu przyswoiłam i nawet próbowałam rozwiązywać zagadki zawarte w środku. :D Ale jak na razie nic...
OdpowiedzUsuńPo pewnym czasie przyzwyczaiłam się do narracji z 13 punktów widzenia i rozróżniałam bohaterów po imionach. Powieść byłaby lepsza, gdyby nie wykonanie i brak wyjustowania, które miało pomóc w rozwiązywaniu zagadek. Czytało się ją po prostu niewygodnie.
UsuńO proszę! Do tej pory spotykałam się jedynie z pozytywnymi opiniami na temat tej książki, a tu proszę! Aż jestem ciekawa jak książka wypadłaby w moim odczuciu ;)
OdpowiedzUsuń