Miasteczkem Broadchurch wstrząsa wielka tragedia. Na brzegu morza zostaje znalezione ciało jedenastoletniego chłopca. Po rozpoznaniu w nim syna przyjaciółki, Ellie Miller czuje, że to nie będzie łatwe śledztwo. Wraz z komisarzem Hardym próbuje odnaleźć zabójcę, jednak z każdym kolejnym dniem społeczeństwo się niecierpliwi, a rodzina chłopca traci nadzieję na odnalezienie oprawcy.
Kto zabił Danny'ego Latimera?
Broadchurch to kryminał autorstwa Erin Kelly, znanej z wielu innych powieści o podobnej fabule. Zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami o twórczości autorki, postanowiłam przeczytać jedną z jej powieści, która napisana została na podstawie serialu o tym samym tytule. Czy było warto?
Broadchurch jest przyjemną lekturą, lecz nie zaskakuje niczym nowym. Erin Kelly stworzyła kryminał z wydłużającą się z każdą stroną akcją. Z łatwością można stwierdzić co się stanie na kolejnych kartach powieści.
Erin Kelly postarała się jednak przy zakończeniu powieści i zgrabnie odpowiada na wszystkie pytania, które mnożyły się podczas czytania.
Postacie w książce są zdecydowanie zbyt sztuczne - prawie każdy zachowywał się irracjonalnie. Jedyną postacią, którą polubiłam była Karen, dziennikarka, która próbowała uprzedzić policję w odnalezieniu mordercy. Nie była irytująca i infantylna, lecz przebiegła i inteligentna - o takich postaciach aż miło się czyta!
Broadchurch to nie jest powieść, którą Wam definitywnie odradzam. Warto sięgnąć po tę lekturę chociażby dla interesującej Karen czy zakończenia, które wbija czytelnika w fotel.
Sądzę jednak, że fani kryminałów i wymagający czytelnicy nie znajdą w tej powieści niczego interesującego.
Ocena: 4/10
Za możliwość poznania tajemnic Broadchurch, dziękuję pięknie Wydawnictwu Literackiemu!
4 Komentarze
Czytałam Broadchurch i wydaje mi się, że jego główną wadą jest że powstał na podstawie scenariusza. Najpierw był serial książka później a to nie jest dobra kolejność. Przez to straciła na oryginalności. Ale serial gorąco polecam.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce i widzę, że wiele nie traciłam...
OdpowiedzUsuńMnie zawiódł najbardziej język autorki... niestety :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma w tej książce niczego nowatorskiego. Sama nie wiem.
OdpowiedzUsuń