Kosogłos. Tak zaczyna się rewolucja.
Katniss Everdeen zostaje przeniesiona do Dystryktu 13, gdzie odpoczywa i zdrowieje po bitwie na arenie. Niestety, nie odnajduje dalszych powodów do walki z Kapitolem, dlatego pragnie się poddać. Wiele osób nie pozwala dziewczynie na zakończenie konfliktu z prezydentem Snowem i jego bezwzględnymi rządami. Katniss zgadza się zostać twarzą rewolucji, pod warunkiem uwolnienia jej towarzyszy z Kapitolu, gdzie są przetrzymywani.
Dziewczyna musi się przygotować do krwawego starcia, które może ponieść za sobą wiele ofiar...
Chciałam ocenić Kosogłosa bardzo pozytywnie. Uwierzcie mi - nawet próbowałam dopatrzeć się jakiś emocjonalnie poruszających momentów, które zmieniłyby moją ocenę. Niestety, nie udało się.
Chyba można się spodziewać jaki charakter będzie miała ta recenzja, prawda?
Premiera Kosogłosa była dawno. Dziwiłam się sobie, czemu jeszcze nie napisałam nic o ekranizacji, o której trąbili fani, media czy nawet znajomi. Jednym z tych powodów mogłaby być moja niemoc pisarska, która pod koniec roku dawała mi nieźle popalić. Drugi jest jednak bardziej prawdopodobny - nie chciałam się przyznać do tego, że Kosogłos mi się nie podobał. I to bardzo.
Pierwsza część ekranizacji skupia się głównie na postaci Katniss Everdeen oraz początku prawdziwego buntu. Początkowa walka z Kapitolem jest słabo zarysowana - było tylko parę scen, gdzie mieszkańcy Dystryktów postawili się żołnierzom.
Jedną z najlepszych scen w filmie była Jennifer Lawrence wykonująca The Hanging Tree - niesamowite!
Aktorzy z ekranizacji na ekranizację grają coraz lepiej. Jestem pod wrażeniem tego, co zaserwował mi Liam Hemsworth, który wcielił się w rolę Gale'a. Nie mogę się doczekać tego, co pokaże w drugiej części filmu. Tak samo było z Elizabeth Banks, choć scen z jej udziałem było bardzo mało.
Jennifer Lawrence zagrała równie dobrze, co w poprzednich filmach. Jestem pewna, że ''da czadu'' w drugiej części i wreszcie rozwinie skrzydła Kosogłosa.
Miałam nadzieję na niesamowitą i wbijającą w fotel przygodę z Katniss, a otrzymałam coś zupełnie innego. Muszę z przykrością wyznać, że Kosogłos jest słabą ekranizacją, na którą nie warto marnować czasu. Mam ogromną nadzieję, że druga część wgniecie mnie w fotel, bo jeśli otrzymam coś podobnego do pierwszej to będę szczerze zawiedziona.
Ocena: 3/10
9 Komentarze
Trochę się wynudziłam na tym filmie. Ale scena, w której Katniss śpiewa, faktycznie robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńJeszcze Kosogłosa nie oglądałam, ale przczytałam już trylion recenzji i mogę ująć to tak: pierwsza część Kosogłosa była słaba, nic się nie działo (prawie) i ja sama się nudziłam. Więc po pierwszej części filmu też nie ma się czego spodziewać. Dlatego postanowiłam obejrzeć go, gdy już pojawi się część druga :)
OdpowiedzUsuńEkranizację tak czy siak kiedyś pooglądam - aby samej się przekonać. Jak dla mnie "Kosogłos" była też najsłabszą częścią w trylogii :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie spodziewałam się czegoś innego, od tego, co dostałam, ale nie uważam, żeby to była słaba ekranizacja. Wróć. Nie uważam, że film jest zły, bo bardzo mi się podobał, tylko ciężko mi go porównać z książką, którą czytałam już jakiś czas temu. Wydaje mi się jednak, że jeśli przeczytałabym książkę dzień przed pójściem do kina... zawiodłabym się i to bardzo.
OdpowiedzUsuńNiektóre momenty wydały mi się dziwne i gra aktorska chwilami mnie nie przekonywała, ale spędziłam świetny czas podczas oglądania "Kosogłosa" i z niecierpliwością czekam na drugą część.
O proszę bardzo! Ja w prawdzie nie znam jeszcze ani książek, ani tym bardziej filmów więc zbytnio wypowiadać się nawet nie tyle nie mogę, co wręcz nie powinnam! ;)
OdpowiedzUsuńDlatego nie poszłam na Kosogłos do kina, obejrzę spokojnie w domu i z jednej strony się boję go obejrzeć .
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej części, wydaje mi się nawet, że podobała mi się najbardziej ze wszystkich. Szkoda, że Ty się zawiodłaś.:(
OdpowiedzUsuńMnie też nieco zawiodła ta przedostania cześć, ale jestem dobrej myśli i liczę na epicki finał.
OdpowiedzUsuńhttp://booksloovers13xd.blogspot.com/
Przyznam, że, mimo braku kilku szczegółów, ekranizacja wypadła dobrze :)
OdpowiedzUsuń[alpakowerecenzje.blogspot.com]
Pozdrawiam,
Alpaka