W poprzedniej powieści opisywałam Wam wspaniały świat NigdyNigdy, gdzie magia jest wszędzie. Meghan nie pomyślałaby, że taki świat istnieje... No cóż. Teraz już wie.
Nie mogłam wytrzymać i od razu (po skończeniu Paranormalności), zabrałam się do czytania Żelaznej Córki.
Czy to wyszło mi aby na dobre?
Meghan stała się więźniem Królowej Mab. Dotrzymała umowy związanej z Zimowym Księciem i przebywa na Zimowym Dworze. Meghan czeka teraz na swoją jedyną szansę, którą będzie ucieczka. Problemy są coraz większe i dochodzi do skradzenia Berła Pór Roku. Dwory obwiniają siebie nawzajem, a złodziejem okazuje się być Meghan, która jako jedyna była przy tym wydarzeniu. Tylko ona wie co się tak naprawdę stało.
Dziewczyna musi odsunąć Asha, Puka i całe swoje problemy na bok, ponieważ teraz czeka ją poważna misja. Musi odzyskać Berło i pogodzić Dwory.
Następna piękna okładka. Ta wydaje się być zimna (mimo różu). Twarz jest ładna, ale najbardziej urzekły mnie jej oczy. Jedyne wyróżniają się spośród fioletowych barw, ponieważ jak możecie zauważyć - są zielone (limonkowe?).
Lubię również zawijasy, które kręcą się po okładce. Pięknie to wygląda.
Jedynie c z a r n y napis mi się tutaj nie podoba. I odejmujemy punkciki :)
Przyznam szczerze, że lubię tą czcionkę, którą została napisana lektura. Naprawdę przyjemnie i szybko (!) się ją czyta. Opisy są coraz lepsze niż w tamtej części! W ogóle się nie oderwałam pod pretekstem ''przewietrzenia się''. Tutaj nie potrzeba już oderwania się od
nudnych opisów - tutaj trzeba się od nich oderwać siłą!
Książka ogromnie mnie przyciągnęła i zmiany (opisy) są na plus! Po prostu są coraz lepsze.
Podoba mi się narracja pierwszoosobowa, którą autorka wybrała. To również plus, bo możemy poznać jej punkt widzenia.
Bohaterzy mnie znów urzekli. To nie moja wina, że Ash przesyła mi telepatycznie wiadomości (taak, ja i moje gadanie).
Zacznijmy od Meghan. Uparta, momentami urocza dziewczyna. Czasami jest wkurzająca, czasami idealna, ale często wie co zrobić w danej sytuacji. Nie mam jej nic do zarzucenia.
Ash jest okropnie cudowny. W tej części był strasznie oziębły dla Meghan, ale to chyba za sprawą wymyślonego ''ratunku'' dla niej. Potem było już OK (na szczęście) i skończyło się dobrze. Ale i tak mimo oziębłości, jest on cudowny i normalnie ''prawie'' ideał faceta.
Puk to przezabawny przyjaciel Meghan. Mimo, że wolę Asha, to Pukowi nie mam niczego do zarzucenia. Jest zakochany w Meghan i nie wie, czy dziewczyna odwzajemnia jego uczucia, ale poza tym jest on dobrym kumplem.
Grimmalkin to kochany kocur, który wyruszył po Berło razem z Meghan. Dalej jest uparty Żelazny Koń, który nie będzie ''służył'' nowemu Żelaznemu Królowi, ale o jego tożsamości Wam nie opowiem.
Leanansidhe, to Królowa Wygnańców, która sama została wygnana. Jest jeszcze Oberon, który strasznie mnie wkurzył. Nie zaradził nic w sprawie WŁASNEJ CÓRKI! I oczywiście bracia Asha, o których nie można nic napisać. Nie są tak cudowni jak Ash. I tyle.
Tutaj mamy 1/4 bohaterów powieści :))
Podsumowując...
Książka jest cudowna i po prostu KOCHAM JĄ CAŁYM SERCEM. Zawsze będę pamiętać o tak wspaniałej lekturze jaką był ''Żelazny Król'' i ''Żelazna Córka''.
Nie przeciągając polecam każdemu, który chce ją przeczytać, jest zainteresowany i chce pobyć w Krainie NigdyNigdy przez jakiś czas.
Ocena: 10/10
16 Komentarze
Widziałam w bibliotece "Żelaznego Króla", ale nie wypożyczyłam. Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mega recenzja. Bardzo zachęciłaś mnie. Kiedy będę w bibliotece wypożyczę 1 część!
OdpowiedzUsuńAch! tyle pięknych słów na jej temat napisałaś, że nie mogę koło niej przejść objetnie.
OdpowiedzUsuńMam pierwszy tom na półce i czeka on w kolejce do czytnięcia;) O, aż taka wysoka ocena? Jeju, coś mi się wydaje, że się nie przejadę na tej lekturze ;)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńOj, mam bardzo dużo nauki! Nie mam czasu na czytanie, ani odwiedzanie blogów. :(
:)
UsuńJa również mam dużo nauki. Na szczęście wcześniej przygotowałam posty i mam ich troszkę.
Mam nadzieję, że będzie trochę luzu.
Nie czytałam, ale bardzo podoba mi się okładka :)
OdpowiedzUsuńNominowałam się do Liebster Award :) szczegóły u mnie ;)
Super, że ci się podobała, sama ostatnio chcę się zabrać za książki tej autorki :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale mam zamiar nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńEh, ja to mam już dwa sprawdziany i chyba ze cztery kartkówki w tym tygodniu :( Nawet na czytanie nie mam czasu :(
Mnie się pierwsze część bardziej podobała, ale mimo wszystko obydwie kocham całym sercem :D Świetny świat, cudowni bohaterowie, zaskakująca akcja, kilka powodów do łez i zadumy - ideał :)
OdpowiedzUsuńNo proszę! Kolejna seria, w której druga część jest lepsza od pierwszej! Ciekawe :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę zainwestować w obydwie wspomniane przez Ciebie książki! Naprawdę zachęcająca recenzja i chciałabym poznać świat przedstawiony w tych powieściach :)
OdpowiedzUsuńI masz świetny, prosty szablon! :) Podobają mi się takie :)
Wszyscy tak bardzo zachwalają tę serię, więc chyba jednak się skuszę i po nią sięgnę ;) Do tej pory się wahałam i sama nie byłam pewna, czy chcę ją przeczytać, czy nie, ale po tej recenzji zrobię to na pewno ;)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za faerie :P
OdpowiedzUsuńJak brzmi I tom tej serii? Po recenzji stwierdziłam, że książka wydaje się naprawdę obiecująca, więc chciałabym ją przeczytać. Trzeba zacząć od początku :D
OdpowiedzUsuń'Żelazny Król'' ;p
Usuń