Czy na pewno jesteÅ› tylko turystÄ…?
Frank Tupelo w drodze do Włoch poznaje przepiękną Elise Clifton-Ward. Mężczyzna nie zdaje sobie sprawy, że momentalnie zostaje wplątany w intrygę kobiety. Agentka Interpolu ma za zadanie złapać przestępcę, Alexandra Pearce'a, który poszukiwany jest na całym świecie. Od tej pory Frank jest na celowniku wielu organizacji oraz potężnego gangstera, który został okradziony. Czy jego wycieczka do Włoch skończy się dobrze?
Turysta zapowiadał ciekawą przygodę i mrożące krew w żyłach zwroty akcji. Zupełnie przypadkiem rozpoczęłam seans z wyreżyserowaną przez Floriana Henckela von Donnersmarcka produkcją. Czy historia turysty uwikłanego w niebezpieczny spisek zapewnia niezwykłą rozrywkę?
Historia skupia się głównie na intrydze Elise Clifton-Ward i próbie odnalezienia Alexandra Pearce'a, lecz widz otrzyma także ciekawy wątek miłosny, odpowiednią dawkę humoru i chwile pełne napięcia. Ciekawie ukazane są również momenty omylności i bezsilności inspektora Achesona, któremu najbardziej zależy na złapaniu przestępcy.
Wielką zaletą tej produkcji jest muzyka skomponowana przez Jamesa Newtona Howarda. Nadawała ona wyjątkowego, włoskiego klimatu. Twórcy w niezwykły sposób uchwycili piękno Wenecji i widz może z zapartym tchem podziwiać różnorodne zabytki.
Bardzo przypadła mi do gustu gra aktorska Angeliny Jolie, która potrafiła w niezwykły sposób ukazać charakter swojej bohaterki. Również Johnny Depp ciekawie przedstawił swoją postać, lecz momentami zabrakło mi u niego emocji.
Turysta zapewni niezwykłą rozrywkę i sprawi, że oderwiecie się od codzienności na niecałe dwie godziny. Ja jestem zadowolona ze swojej przygody z tą produkcją. Amerykańsko-francuski thriller idealnie sprawdzi się na gorące letnie wieczory. Niejeden raz powrócę do historii Elise oraz Franka. To film, który za każdym razem potrafi zaskoczyć czymś nowym.
Ocena: 8/10