The Shannara Chronicles. Sezon 1 | 2016

Uratuj Ellcrys zanim będzie za późno!

Świat jest pełen elfów, trolli i innych magicznych stworzeń. Niestety, lecz nie żyją ze sobą w zgodzie.
Wszystko zmienia siÄ™ z dniem, gdy drzewo  Ellcrys zaczyna tracić liÅ›cie. WiÄ™ziÅ‚o ono potężne demony, które zagrażajÄ… królestwu. JedynÄ… nadziejÄ… na uratowanie go jest dostarczenie i ochrona nasiona kolejnego drzewa. Zadanie to powierzone jest Amberle Elessedil, księżniczce oraz obroÅ„czyni Ellcrys. Dziewczyna wraz ze swoimi towarzyszami, wÄ™drowniczkÄ… EretreiÄ… oraz uzdrowicielem Willem, wyrusza na ratunek Czterem Krainom. Czy uda im siÄ™ ochronić wszystkich przed demonami?


Nie planowałam obejrzeć The Shannara Chronicles. Zwiastuny do mnie nie przemawiały, a fabuła wydawała się być przewidywalna. Uległam jednak dzięki niezliczonym pozytywnym aspektom wymienianym w komentarzach na forach internetowych.


Ciężko mi jednoznacznie ocenić ten serial. Posiada on wiele atutów, które wyróżniają go na tle innych produkcji. Znalazłam jednak niemałą ilość wad przeszkadzającą momentami w oglądaniu.
Bardzo ciepło przyjęłam krajobrazy zawarte w serialu. Niesamowita sceneria stworzona na potrzeby fabuły zapierała dech w piersiach i oddawała klimat całej historii. Towarzyszyła tam również muzyka, której zróżnicowanie i odpowiednie dopasowanie do danej sytuacji wywoływało dreszcze na skórze widza.

Nie przypadł mi do gustu trójkąt miłosny. Pojawił się on już w pierwszym odcinku z niespodziewanej strony i zepsuł całą aurę głównego wątku. Gra aktorska Austina Butlera zupełnie do mnie nie przemówiła. Postać Willa była dla mnie kompletnym nieporozumieniem. Wykreowany został na infantylnego chłopaka zakochanego po uszy w swojej koleżance.
Poziom podniósł Manu Bennett, Aaron Jakubenko oraz Ivana Baquero: byli charakterni i ukazali swoje postacie z jak najlepszej strony.
Odtwórczyni roli Amberle pozostawiła po sobie uczucie niedosytu i według mnie mogła lepiej przedstawić swoją bohaterkę.


Cała fabuła związana z ratunkiem drzewa momentami wydawała się być dla mnie absurdalna. Co chwilę miałam wrażenie jakbym oglądała kolejny Avatar w wersji light, ponieważ: były drzewa, były nadnaturalne stworzenia, była misja stworzona w celu ratowania ludzi i były przepiękne krajobrazy.
Czyżby twórcy pragnęli stworzyć kolejny hit?

The Shannara Chronicles to przyzwoity serial, który ma swoje lepsze i gorsze momenty. Pomimo ciągłych podobieństw do innych tytułów, warto go obejrzeć chociażby ze względu na Manu Bennetta i przepiękne krajobrazy.
Czy pomożecie zatem uratować Ellcrys?

Ocena: 5/10

Prześlij komentarz

0 Komentarze