Skam. Sezon 4 | 2017

 Na przekór uprzedzeniom.


Sana nosząc hidżab wystawia się na uciążliwe spojrzenia innych, niekończące się pytania i niekoniecznie pozytywne nastawienie. Dziewczyna ukryła swoje uczucia za grubym murem, aby nie pozwolić się innym zranić. Dla grupy przyjaciółek nadchodzą ciężkie chwile - muszą znaleźć sposób na kupienie busa, zdać pozytywnie wszystkie egzaminy i rozwiązać gromadzące się problemy. Sana w międzyczasie poznaje kolegę swojego brata, Yousefa, który zaczyna intrygować ją coraz bardziej. Czy jednak dziewczyna pozwoli sobie na pokazanie swoich uczuć, gdy wszystko może w każdej chwili się zawalić?

Czwarty sezon norweskiego serialu Skam jest ostatnim. Wiadomość ta była dla fanów niczym wbicie noża w serce. Tym razem twórcy postanowili skierować kamery na postać Sany, muzułmanki, która spotyka się z uprzedzeniami, ale wewnątrz swojego serca toczy również walkę o to, czy religia dzieli czy - przeciwnie - łączy ludzi. Po seansie ostatnich dziesięciu odcinków produkcji mogę powiedzieć, że ten czas nie będzie dla bohaterów łatwy.


Twórcy skupiają się na głównej bohaterce, lecz pokazują również jej najbliższych oraz postacie znane z poprzednich sezonów. Momentami brakowało mi w tej historii polotu, a wątek związany z kupnem busa był dla mnie strasznie nużący. Powrócił jednak humor, którego zabrakło w trzeciej serii, co bardzo mnie ucieszyło.

Po raz kolejny poruszane są problemy współczesnego świata. Tym razem twórcy skupili się na religii, która może być przyczyną wielu niemiłych sytuacji, ale jednocześnie ogniwem łączącym ludzi. Sana próbuje zrozumieć samą siebie i poznać punkt widzenia innych bohaterów na ten temat. Pojawią się również złamane serca, pierwsze zauroczenia, relacje rodzinne, siła przyjaźni, nagromadzenie wątpliwości, brak akceptacji, uprzedzenia czy dokonywanie złych decyzji, których konsekwencje mogą być później poważne.


Momentami zachowanie niektórych postaci mogło naprawdę zirytować (przykładowo: Noora, Eva czy Sana). Bohaterów oceniam jednak pozytywnie. Szczególnie przypadł mi do gustu ostatni odcinek serii, który przybliża niektóre znane nam charaktery, dzięki czemu można zobaczyć ich życie z zupełnie nieznanej wcześniej strony.

Skam kończy ostatni sezon z krótką refleksją na temat życia, co jest miłym akcentem dla całej produkcji i ukłonem w stronę pierwszych jej kroków. Ja czuję się usatysfakcjonowana rozwiązaniem wszystkich wątków, choć niektóre z nich pokierowałabym w zupełnie inną stronę niż zrobili to twórcy. Z pewnością będzie to jednak miła przygoda dla widza, który wspomni swoje szkolne dni i problemy związane z byciem nastolatkiem. Bohaterowie serialu kierują się po raz pierwszy ku dorosłości i pokazują, iż zawsze warto mieć nadzieję i nie wolno się poddawać - słońce w końcu kiedyś się do nas uśmiechnie!

Ocena: 8/10

Prześlij komentarz

6 Komentarze

  1. Oglądałam i bardzo dobrze wspominam, dobry serial 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że skończył się na czwartym sezonie.

      Usuń
  2. Oglądałam i bardzo podobał mi się 4 sezon SKAM, ciekawie przedstawia kontrowersyjną w obecnych czasach religię. Zdecydowanie daje do myślenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twórcy w interesujący i lekki sposób przedstawiają problemy współczesnego świata - myślę, że to jeden z najlepszych sezonów serialu.

      Usuń
  3. Sezon 4 jako całość osobiście podobał mi się najmniej. Mimo wszystko uważam, że ostatni odcinek faktycznie był bardzo dobrze napisany i przemyślany. Ja się na nim wzruszyłam!
    Wielokrotnie wracam do tego serialu, bo jest po prostu życiowy. Uwielbiam też włoski remake :) Pozdrawiam!

    http://invisiblewoords.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądałam wszystkie zagraniczne ''Skamy'', ale większość w dużej mierze bazuje na fabule norweskiej produkcji. Jedynie włoski ma interesujący charakter i z pewnością będę oglądać następne sezony, ale z francuskim, niemieckim i amerykańskim zakończyłam swoją przygodę na pierwszej serii.

      Usuń